- Ostrzegaliśmy, że wchodzenie w konszachty z byłym senatorem PO skończyć się może aferą. I tak się, niestety, stało – stwierdził red. Jacek Liziniewicz, publicysta „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie”. – To niedopuszczalne, żeby panowie z taką korupcyjną przeszłością odpowiadali kto ma wjeżdżać do Polski z Ukrainy – dodał gość Telewizji Republika.
- Były senator PO, Tomasz M. to osoba skompromitowana, nawet aferami na tle obyczajowym. O drastycznych przypadkach znęcania się nad żoną opowiadała w mediach nawet ona sama. Senator był „umoczony” w sprawy korupcyjne. To niedopuszczalne, że takiej osobie dano tak wielki zakres odpowiedzialności jeżeli chodzi o ruch wizowy z Ukrainy. Protesty Ukraińców przeciw firmom odbywały się właśnie dlatego, że pan M. był bardzo „umoczony” korupcyjnie. To było takie wpuszczenie lisa do kurnika – powiedział red. Jacek Liziniewicz w Telewizji Republika.
#RepublikaPoPołudniu | @Liziniewicz (@GPCodziennie):
— Telewizja Republika 🇵🇱 #włączprawdę (@RepublikaTV) October 12, 2022
Panowie mieli dostęp do danych wydawania polskich wiz, były senator Tomasz M. to osoba skompromitowana różnymi aferami, również o charakterze obyczajowym. #włączprawdę #TVRepublika
- Na panu byłym senatorze ciążą również zarzuty korupcyjne o wyłudzanie pieniędzy z PFRON – dodał red. Liziniewicz. – Ten proceder był jednym z powszechniejszych sposobów zdobywania kasy przez ludzi „parających się” korupcją. Pewnie kwoty idą w miliony, ale konkretów nie znamy. Prokuratura pewnie zebrała solidne dowody i wszystko w rękach sądu. Panowie mogą mataczyć i dlatego decyzja o aresztowaniu – wyjaśnił publicysta „Gazety Polskiej” i „Gazety Polskiej Codziennie”.
- Błędy urzędników doprowadziły do tej sytuacji. Ktoś powinien wyciągnąć wnioski i ponieść konsekwencje. Ale to pytanie do polityków i urzędników Ministerstwa Spraw Zagranicznych – oświadczył gość Telewizji Republika.
Rozmowa z red. Jackiem Liziniewiczem na kanale Telewizji Republika na YouTube.