Rosyjski sąd bezpodstawnie chce mi odebrać dziecko i wywieźć je do Federacji Rosyjskiej. Putin chce pokazać Europie, że prawo Rosji jest wszędzie, że jak Rosja czegoś chce, to może to wykonać wszędzie – mówiła na antenie Telewizji Republika mama Michałka, Olga Litvinenko.
– Syn jest obywatelem Polski, ale niestety jest również obywatelem Rosji – mówiła. – Żeby zrezygnować z obywatelstwa trzeba osobiście przyjść do ambasady lub konsulatu rosyjskiego. Moi adwokaci mówią mi, że jak tam wejdę, nie będzie już odwrotu – dodała.
Zaznaczyła również, że rosyjski sąd wydał już wyrok, który stwierdza, że syn pani Litvinenko ma innego ojca, niż wskazuje na to jego matka. Decyzję taką sąd podjął z pominięciem jakichkolwiek dowodów, za jedyną podstawę uznając odmowę zgłoszenia się na badanie DNA, które miałoby odbyć się na terenie Federacji Rosyjskiej.
– Byliśmy zapraszani do Rosji na badania DNA, ale nie mogliśmy przyjechać z wiadomych powodów – już byśmy stamtąd nie wrócili – uznała. – Nie każdy obywatel Polski czy Europy rozumie, że jak ktoś przekroczy granicę rosyjską i jest niewygodny dla władzy, czeka na niego rozkaz aresztu – mówiła. –Służby działają w różny sposób, dlatego baliśmy się tam przyjechać – dodała.
Olga Litvinenko przybliżyła również postępowanie rosyjskich organów w stosunku do adwokatów, którzy odważyli się reprezentować ją w sądzie.
– Moja ostatnia adwokat został skazana na areszt, wsadzili ja do więzienia, znaleźli coś na nią – mówiła. – Wszyscy adwokaci, którzy reprezentowali moje interesy w Rosji zostali skazani na areszt, areszt tymczasowy albo na pobyt w szpitalu psychiatrycznym – dodała.
Ubolewała również nad tym, że „Polska nie broni swoich obywateli”.
Zapowiedziała, że będzie walczyć o swoje dziecko. – Będziemy wnioskować do sądu o badania DNA, będziemy kierować różne wnioski dowodowe – podkreślała. – Rosyjski język, rosyjska kultura jest dla naszego syna obca – ubolewała.