Lichocka: Ludzie oczekują, że nadzwyczajna kasta nie będzie miała nadzwyczajnych praw i nie będzie anarchii
Gośćmi audycji "7x24" są: Joanna Lichocka (Prawo i Sprawiedliwość), Janusz Kowalski (Solidarna Polska), Katarzyna Piekarska (Inicjatywa Polska), Artur Dziambor (Konfederacja), prof. Maciej Gdula (Nowa Lewica), Paweł Sałek (doradca Prezydenta RP).
W studiu Polskiego Radia 24, jak co tydzień, spotykają się przedstawiciele wszystkich głównych sił parlamentarnych.
– Musieliśmy wprowadzić zmiany w ustawie, aby zapobiec anarchizacji sądownictwa. Nieliczna część sędziów zaangażowała się w walkę polityczną. Z powodów politycznych, gry partyjnej próbowała wprowadzić do sądownictwa działania, które mogłyby skutkować anarchią - mówiła Joanna Lichocka.
Zaznaczyła, że opozycja po raz kolejny pokazała, że nie jest zainteresowana dobrem państwa, tylko grą polityczną. – Na szczęście Polacy powiedzieli im: bawcie się sami. Protesty były bardzo nieliczne. W sondażach PiS zyskuje po protestach - nadmieniła.
– Ludzie oczekują, że nadzwyczajna kasta nie będzie miała nadzwyczajnych praw i nie będzie anarchii - dodała.
Przypomnijmy, że uchwalona w piątek przez Sejm nowelizacja ustaw sądowych wprowadza m.in. odpowiedzialność dyscyplinarną sędziów za działania lub zaniechania mogące uniemożliwić lub istotnie utrudnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości, za działania kwestionujące skuteczność powołania sędziego oraz za "działalność publiczną niedającą się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów". Senat ma na odniesienie się do każdej sejmowej ustawy 30 dni. Jeżeli w tym okresie nie zajmie stanowiska, ustawę uznaje się za uchwaloną i trafia do prezydenta.
Katarzyna Piekarska z KO stwierdziła, że praca nad ustawą ws. sądów była kwintesencją tego, jak nie należy pracować nad ustawami.
– Nieprawdą jest, że opozycja nie była zainteresowana pracą nad poprawą stanu wymiaru sprawiedliwości - zaznaczyła.
– Projekt ustawy ws. sądów został przedstawiony 13 grudnia. Dołączono do niego około 10 grubych opracowań. Prawnicy nie zostawili suchej nitki na tym projekcie. Praca nad nim była bardzo szybka, nie mieliśmy czasu zapoznać się z materiałami - tłumaczyła.
– My jako Zjednoczona Prawica możemy nawet 200 godzin pracować w Sejmie po to, żeby zlikwidować anarchię, która powstała w polskim wymiarze sprawiedliwości. Ustawa ws. sądów jest wprowadzeniem europejskich standardów - skwitował Janusz Kowalski.
Podkreślił, że "arystokracja sędziowska nie powinna chodzić na manifestacje i bawić się w politykę".
– Nie znam państwa w UE, w którym politycy jakiejś partii chodzą z sędziami na manifestacje. Kończymy tę anarchię - dodał.
Zdaniem Macieja Gduli zmiany w ustawie ws. sądów wyrażają nieufność wobec środowiska sędziowskiego. – Według nich sędziowie muszą być kontrolowani, mają ograniczane prawa obywatelskie, np. jeśli chodzi o zakładanie kont na portalach społecznościowych i uczestnictwo w protestach - powiedział.
Z kolei Paweł Sałek wyjaśnił, że źródłem prawa w Polsce jest konstytucja. – Jest w niej napisane, że akt nominacji przez prezydenta, przyjęcie przysięgi i dokończenie procedury związanej z tym, że dana osoba staje się sędzią sprawa, że nikt nie może podważać bytu formalnego tego sędziego - podkreślił.