244 tysiące złotych uzbierano, do pełni szczęścia 27-letniej Dominiki brakują niecałe 34 tysiące. Przed dwoma laty kobieta nagle straciła przytomność, ustała też akcja serca. Tętno zatrzymało się na 35 minut. Wysokiej rangi specjaliści nie potrafią do dziś ustalić, co było tego przyczyną. Matka czwórki dzieci walczy o powrót do normalnego życia. W tej walce może jej pomóc każdy z nas.
Dramat wydarzył się 19 grudnia 2020 roku, tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Nic nie wskazywało, że ten dzień całkowicie odmieni życie młodej rodziny. Dziś Dominika, dzięki intensywnej rehabilitacji i terapii jest w nieco lepszym stanie, ale na początku lekarze twierdzili, że pozostanie jej tylko wegetacja.
"Wszyscy nam mówili, że to ma być roślina. Dziś każdy nam mówi, że Dominika jest boskim cudem", powiedziała w rozmowie z autorką reportażu Iloną Januszewską mama Dominiki.
"Powiem szczerze. Nie mówiliśmy dzieciom, że jest to nieprawda. Wiedziały, że stał się wypadek, że mama jest w szpitalu, że mama jest w śpiączce. Od pierwszych dni, kiedy Dominika trafiła na OIOM, zawsze dzieci były z nami", zaznaczyła zrozpaczona. Jej zdaniem to chyba dzieci wyciągnęły ją z tej zapaści.
"Mam dla kogo walczyć, będę walczyć dalej".
Po dwóch latach Dominika znów się uśmiecha do swoich pociech. Rozumie, co się do niej mówi, logicznie odpowiada na zadawane pytania, potrafi się kontrolować i utrzymywać zamknięte usta przez długi czas.
"Tyle miłości jej okazały, tyle takiego zrozumienia. Nie chcą żadnych rzeczy, chcą, tylko żeby mama była", powiedziała w programie Republiki matka 27-latki. Podkreśliła, że dzieci organizują dla swojej rodzicielki aukcje, zbierają każdy grosz.
- Jest jakieś światło w tunelu. Trzeba walczyć o tę mamę dla dzieci. Żeby ona była dla tych dzieci, wskazała babcia rodzeństwa.
Zobaczcie tę niezwykle wzruszającą historię. Cała audycja jest dostępna w oknie powyżej.