Mówienie, że ciąża zaczyna się od zagnieżdżenia zarodka w macicy, a nie od jego powstania, to twierdzenie na poziomie, że dzieciństwo zaczyna się od momentu pójścia do żłobka – mówią le‑
karze ginekolodzy w oświadczeniu ws. pigułki ellaOne.
O ile pierwszym zamierzonym działaniem pigułki dzień po jest działanie antyowulacyjne, czyli rzeczywiście antykoncepcyjne, to w wypadku gdy to się nie uda – „ellaOne skutecznie przeciwdziała zagnieżdżeniu poczętego już zarodka w macicy matki, niszcząc tym samym życie dziecka w najwcześniejszej fazie” – czytamy w oświadczeniu podpisanym przez lekarzy ginekologów. Za wczesnoporonne działanie „leku” odpowiada octan uliprystalu. Autorzy listu apelują tym samym do Bartosza Arłukowicza, byłego ministra zdrowia, którego decyzją pigułka sprzedawana jest bez recepty, o „publiczne odwołanie twierdzeń wprowadzających w błąd opinię publiczną i znieczulających sumienia”. Arłukowicz w jednej z telewizji mówił bowiem niedawno, że środek nie ma działania wczesnoporonnego.
Jak podkreślają ginekolodzy, zwolennicy sprzedaży ellaOne bez recepty negują ewidentne wczesnoporonne działanie środka wobec „embrionu ludzkiego posiadającego odrębny materiał genetyczny, definiujący jego cechy na całe dorosłe życie”. Robią to, zmieniając definicję ciąży, która zgodnie z ich narracją rozpoczyna się od momentu zagnieżdżenia zarodka w macicy, a nie jego powstania. „Ten zabieg semantyczny podobny jest do tezy, zgodnie z którą dzieciństwo zaczynać miałoby się dopiero od momentu pójścia do żłobka, mimo że wcześniejsze etapy rozwoju dotyczą tego samego człowieka” – kwitują lekarze.