Gościem Aleksandra Wierzejskiego w poranku Telewizji Republika w Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych był historyk Lech Kowalski. Głównym tematem rozmowy była degradacja stopni wojskowych Jaruzelskiego i Kiszczaka. – Jaruzelski nie bał się za stan wojenny, wiedział, że krzywda za to mu się nie stanie. Bał się, że zostanie rozliczony za to co robił w 67. roku z kadrą pochodzenia żydowskiego – stwierdził Kowalski.
Aleksander Wierzejski rozpoczął rozmowę od przypomnienia, że dziś w sejmie ma odbyć się dyskusja w kwestii degradacji Jaruzelskiego i Kiszczaka. Redaktor zastanawiał się, czy takie działanie ma w ogóle sens. Gość pewnie stwierdził, że wobec tych ludzi jest to jak najbardziej uzasadnione i sensowne działanie.
- Jak najbardziej ma sens. Oni od początku brali udział w walce z własnym narodem. Oni brali czynny udział w zwalczaniu polskiego podziemia zbrojnego. W pierwszej kolejności powinni zostać zdegradowani. Na każdej barykadzie oni są po 2giej stronie, nie po tej po której był naród. Finałem ich działań był stan wojenny. Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego też ma zostać poddana degradacji – podkreślił historyk.
Lech Kowalski przypomniał, że Jaruzelski stał także na czele akcji dotyczącej usuwania z armii osób pochodzenia Żydowskiego.
- Jaruzelski też stał na czele akcji związanej z czystkami w armii osób narodowości żydowskiej. On tego najbardziej się zapierał w swoim życiorysie. On się nie bał za stan wojenny, wiedział, że krzywda za to mu się nie stanie. Bał się, że zostanie rozliczony za to co robił w 67 roku z kadrą pochodzenia żydowskiego – stwierdził gość.
Redaktor Wierzejski zapytał Kowalskiego, czy armii udało się w końcu wyjść z cienia Jaruzelskiego. Historyk stwierdził, że jeszcze nie, przekazał, ze istnieją środowiska, które stale twierdzą że działanie Jaruzelskiego było dobre.
- Nie do końca udało się armii wyjść z cienia Jaruzelskiego. Gdyby pan zamieszkał na osiedlu wojskowym, wiedział by pan, że mentalność tamtego pokolenia pozostała taka jak była. Oni są zwolennikami Kiszczaka i Jaruzelskiego – powiedział.
Na zakończenie rozmowy, Lech Kowalski podkreślił, że premier Morawiecki, wybierając termin na podniesienie kwestii degradacji Jaruzelskiego i Kiszczaka i wskazując na dzisiejszy dzień i święto jakie obchodzimy, wybrał bardzo dobry termin.