– Miejsce tego zdarzenia powinno być zabezpieczone jak najszybciej, bo osoby nieuprawnione mogą świadomie dokonywać zmian w położeniu szczątków tego samolotu lub wywozić ofiary. W moim mniemaniu jest to zacieranie śladów – powiedział Maciej Lasek, szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.
Lasek uznał, że tragiczny wypadek malezyjskiego samolotu to "zwyczajny bandytyzm".
– Samolot lecący na pułapie przelotowym został strącony przez grupę bandytów. Jest to akt terroru, ale ja bym to potraktował jako zwyczajny bandytyzm – podkreślił.
Według Laska przeprowadzenie wiarygodnego śledztwa będzie bardzo trudne, bo kontrolę nad terenem, gdzie doszło do katastrofy mają prorosyjscy terroryści.
– Mamy wrażenie, że Ukraina nie ma kontroli nad tym terenem, w związku z tym przeprowadzenie rzetelnego śledztwa wydaje się utrudnione, pomimo faktu, że chęć pomocy dla takiego procesu badawczego zgłaszają różne organizacje i kraje – mówił na antenie TVN24.
– Do miejsca zdarzenia mają dostęp osoby do tego nieuprawnione, nie znające się na tego typu dochodzeniu, a więc badanie sprawy będzie bardzo utrudnione – podsumował Lasek.