– Jeśli ktoś uważa, że tak ważna decyzja, kto będzie kandydatem na prezydenta RP, zapadnie pod wpływem medialnych doniesień o kilku byłych politykach PiS, to jest to tak nierealne, że nie warto tego komentować – mówił na antenie TV Republika Adam Kwiatkowski z Prawa i Sprawiedliwości. W ten sposób odniósł się do zarzutów, jakoby data prezentacji kandydata na prezydenta miała przykryć incydent z wyjazdem byłych posłów PiS do Madrytu.
Leszek Miller, odnosząc się do prezentacji przez PiS swojego kandydata na prezydenta RP stwierdził na antenie RMF24, że jest to oznaka paniki, a nie działalność racjonalna. - To jest próba, by chociaż jeden dzień, chociaż dwa dni przed wyborami samorządowymi ludzie zaczęli mówić o czymś innym niż trzej muszkieterowie z PiS-u - przekonywał. Do sprawy odniósł się na antenie TV Republika polityk PiS Adam Kwiatkowski.
– Jeśli ktoś uważa, że tak ważna decyzja, kto będzie kandydatem na prezydenta RP, zapadnie pod wpływem medialnych doniesień o kilku byłych politykach PiS, to jest to tak nierealne, że nie warto tego komentować – podkreślił. Polityk poinformował, że decyzja zapadła dużo przed tymi wydarzeniami, a spekulacje o tej decyzji pojawiały się także w mediach.
Kwiatkowski podkreślił, że również data prezentacji kandydata nie była przypadkowa. Jak dodał, Jarosław Kaczyński chciał właśnie w taki dniu pokazać, że Polska ma szansę na młodego i merytorycznego prezydenta.
– Chcemy, żeby Polska zarządzał państwowiec, który będzie o nią dbał i jasno stawiał interes Polski, chcemy, żeby dynamizm był połączony z doświadczeniem - przekonywał polityk. Jak dodał, mimo swojego młodego wieku Andrzej Duda ma olbrzymie doświadczenie w administracji.
Polityk PiS przypomniał, że Duda jako doktor nauk prawnych odpowiadał w kancelarii Lecha Kaczyńskiego za całą legislaturę i ocenę aktów prawnych. Jak wskazał, był także radnym w Krakowie, posłem na Sejm, a obecnie eurodeputowanym. – Ma więc doświadczenie w całym aparacie państwowym – podkreślił.
– Najważniejsze to pokazanie Polakom, że mamy kandydata na prezydenta, który jest do tej funkcji przygotowany, ma znakomite wzory: pracował z Lechem Kaczyńskim, w kancelarii którą z kolei kierował Władysław Stasiak. – Będzie tak jak prezydent Kaczyński dbał o wszystkich Polaków tak samo – skwitował.