- Manipulacja jest nieprawdopodobna. Zastanawiam się, ile czasu prezes Kaczyński spędzić musiałby w sądach, gdyby każdą taką manipulację spróbował rozliczyć. Kaczyński od 1990 r., od momentu wyboru Lecha Wałęsy na prezydenta, był wyjątkowo zohydzany i to się w ogóle nie zmieniło. On chciał nawet wycofać się z tego powodu z polityki, ale na szczęście tego nie zrobił. Doświadczył ogromnej manipulacji i kłamliwych działań zohydzających jego osobę - mówił w "Kulisach manipulacji" Adam Borowski.
"Ludzie długo nie byli odporni na manipulację"
Na początku gospodarz programu Piotr Lisiewicz zaprezentował fragment wpisu Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, który brzmiał: „Jak powiedział Jarosław Kaczyński, wroga nie wystarczy pokonać, trzeba go zohydzić w oczach ludzi, bo tylko wtedy można go ostatecznie zniszczyć”. Facebookowa strona Nagroda Złotego Goebbelsa znalazła te słowa na portalu gazeta.pl i autorem ich okazał się dziennikarz Bartosz Wieliński, który używając tych słów pisał o Jarosławie Kaczyńskim.
- Jak w Radiu Erewań i dowcipie, czy to prawda że na Placu Czerwonym rozdają samochody. Prawda, ale nie samochody tylko rowery i nie rozdają tylko kradną. To taki styl mniej więcej. Ośrodek ten się zajmuje się jak widać tworzeniem takich manipulacji. Zaczynają chyba zjadać własny ogon – mówił Jacek Liziniewicz, dziennikarz „Gazety Polskiej Codziennie”.
- Ta manipulacja jest nieprawdopodobna. Zastanawiam się, ile czasu prezes Kaczyński spędzić musiałby w sądach, gdyby każdą taką manipulację spróbował rozliczyć. Kaczyński od 1990 r., od momentu wyboru Lecha Wałęsy na prezydenta, był wyjątkowo zohydzany i to się w ogóle nie zmieniło. On chciał nawet wycofać się z tego powodu z polityki, ale na szczęście tego nie zrobił. Doświadczył ogromnej manipulacji i kłamliwych działań zohydzających jego osobę – powiedział Adam Borowski, wydawca oraz były opozycjonista.
- Niestety, w jakiś sposób taka manipulacja okazuje się skuteczna. Ludzie długo nie byli na nią odporni – ostatecznie Porozumienie Centrum miało niewielkie poparcie, w przeciwieństwie do PiS. Jednak mimo że PiS ma wyższe poparcie, to zawsze jest mniejsze zaufanie do Jarosława Kaczyńskiego, bo przez te lata sączenia jadu, kłamstwa doprowadzono do tego, że w podświadomości jest to, że Kaczyński to zło chodzące i całe nieszczęście – dodał Borowski.
"Nie można było sprzedać wizyty Szydło jako udanej"
W dalszej części „Kulisów manipulacji” przywołano wypowiedź dziennikarz TVN24 Bis Łukasza Kijka, który twierdził, że media brytyjskie milczały o wizycie premier Beaty Szydło. Nagroda Złotego Goebbelsa w odpowiedzi przedstawiła kilka czołowych tytułów brytyjskich traktujących o spotkaniu Szydło-May.
- Przypomina mi to, jak pisano, że polscy żołnierze napadli na radiostację w Gliwicach. Trudno było to wtedy jednak zweryfikować. Wielokrotnie politycy opozycji i dziennikarze mainstreamu mówią, z kim się już poróżniliśmy i że wszędzie mamy wrogów, oprócz Węgier. Nie zwracają uwagi na rzeczywistość – powiedział Adam Borowski.
- Ostatnią szansą tego obozu mainstreamowo-lewicowego jest wykorzystywanie przewagi na arenie międzynarodowej. Nie można sprzedać wizyty Szydło tak, że odniosła sukces, żeby się z nią ktoś na Zachodzie zgadzał – burzyłoby to starannie budowaną narrację, że Polska jest pariasem. Nie jest to w żadnej mierze prawdziwe, ale któż to wie w Polsce? Polacy na co dzień zajmują się czym innym i na pewno nie śledzą brytyjskich, francuskich czy amerykańskich gazet – stwierdził Liziniewicz.