W programie "Kulisy manipulacji" na antenie TV Republika pierwszym gościem red. Katarzyny Gójskiej był publicysta "Gazety Polskiej" Jacek Liziniewicz, który mówił m.in. o sprawie Sławomira Nowaka.
– To taka doktryna Sławomira Neumanna realizowana w praktyce: jeżeli będziesz w Platformie i będziesz lojalny, to będę cię bronił, coby się nie działo. Mówię oczywiście eufemistycznie, bo nie da się w normalnych godzinach oddać, powtórzyć sposobu, w jaki mówił to Sławomir Neumann - ocenił dziennikarz.
– Obie panie, Małgorzata Kidawa – Błońska i Elżbieta Bieńkowska idą w dym za Sławomirem Nowakiem, który nie wytłumaczył się z zegarka i słabo tłumaczył się chociażby z tego, co działo się na Ukrainie - wskazał Liziniewicz.
– Nie ma takiej rzeczy, która mogłaby skompromitować polityka Platformy w oczach kolegów. Poza jedną: przejście do Prawa i Sprawiedliwości, wystąpienie z Platformy – to byłaby taka kompromitująca rzecz. Wówczas taki polityk staje się od razu wrogiem, jak wiele osób, które opuszczały Platformę Obywatelską, np. Maciej Płażyński czy Zyta Gilowska - podkreślił.