Otrzymaliśmy kilka dni temu pismo z policji informujące o skierowaniu sprawy do sądu przeciwko Kubie Wojewódzkiemu, w sprawie przekroczenia prędkości o 140 km/h - poinformował na konerencji Jan Mencwel ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze. Chodzi o wpis na jednym z portali społecznościowych celebryty, na którym zamieszczono zdjęcia prędkościomierza wskazującego 250 km/h.
Kuba Wojewódzki 11 kwietnia ubiegłego roku, na swoim profilu społecznościowym zamieścił dwa zdjęcia, które opatrzył wpisem "Obiecałem w domu, że wrócę szybko". Na jednym ze zdjęć widać, że na prędkościomierzu jest 250 km/h.
"Wysłaliśmy to zdjęcie na policję, ponieważ 250 km/h to jest przekroczenie prędkości ponad dwukrotne w tym miejscu, w którym jechał. Prędkość dozwolona wynosiła tam 110 km/h. Wysłaliśmy to zawiadomienie, bo nie zgadzamy się na promowanie czy też chwalenie się zachowaniem, z powodu którego giną ludzie na polskich drogach, a przekroczenie prędkości jest tego głównym powodem" - powiedziała Barbara Jędrzejczyk z MJN.
Jak zaznaczył Jan Mencwel, po roku stowarzyszenie otrzymało pismo z policji informujące o skierowaniu sprawy do sądu przeciwko Kubie Wojewódzkiemu, w sprawie przekroczenia prędkości o 140 km/h.
"Cieszymy się, że policja nie zignorowała tego, że Kuba Wojewódzki sam chwali się drastycznym łamaniem przepisów, które może skutkować śmiercią jego albo innych niewinnych osób wokół. Uważamy, że celebryci nie mogą stać ponad prawem. Zwykły obywatel na pewno spotkałby się z konsekwencjami" - powiedział Mencwel.
"Tego typu bandyckie zachowania nie mogą mieć miejsca na polskich drogach i ulicach. Musimy pamiętać, że gdyby Kuba Wojewódzki z taką prędkością poruszał się w Danii, jego ferrari byłoby skonfiskowane i zlicytowane na rzecz Skarbu Państwa" - zaznaczył Kuba Czajkowski z MJN.