Ks. prałat dr Kneblewski o wideoblogu: Mówi się dużo o nowej ewangelizacji, a ja bym wolał tyle nie gadać, tylko po prostu robić
– Jest to dla mnie przede wszystkim narzędzie ewangelizacji, ale nie tylko, również przekazywania prawdziwej wiedzy historycznej, etycznej, w ten sposób mogę docierać do wielkiej liczby ludzi – mówił o swoim wideoblogu na antenie Telewizji Republika ks. prałat dr Roman Kneblewski.
Gościem programu "Republika na Żywo" był ksiądz prałat Roman Kneblewski z Parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bydgoszczy.
"Prawda musi być jawna"
7 października do kin wchodzi film "Wołyń" Wojciecha Smarzowskiego. Ksiądz prałat przyznał, że filmu jeszcze nie widział, ale wybiera się na niego. – Cieszy mnie to, że nareszcie odkłamywana jest nasza historia, że prawda zwycięża, bo prawda musi być jawna – dodał.
"Mówi się dużo o nowej ewangelizacji, a ja bym wolał tyle nie gadać, tylko po prostu robić"
Odnosząc się do wideoblogu, na którym można znaleźć m. in. kazania ks. prałata Kneblowskiego wskazał, że "pomysł wideoblogu powstał na spotkaniu akcji katolickiej w naszej parafii, gdzie ktoś wpadł na pomysł, żeby nagrywać kazania". – A ja sobie pomyślałem, że może nie tylko kazania, ale może też jakieś krótkie wypowiedzi, bo mówi się dużo o nowej ewangelizacji, a ja bym wolał tyle nie gadać, tylko po prostu robić. Jest to dla mnie przede wszystkim narzędzie ewangelizacji, ale nie tylko, również przekazywania prawdziwej wiedzy historycznej, etycznej, w ten sposób mogę docierać do wielkiej liczby ludzi – mówił ks. prałat Kneblewski. – Np. filmik zatytułowany "Kit na spowiedzi", gdzie mówię o różnych rzeczach dotyczących spowiedzi. Nieraz ludzie mają wątpliwości, noszą to w sobie, nie mają odwagi podejść do księdza, żeby się zapytać, filmik każdy sobie obejrzy i dowie się, że nie jest osamotniony w natręctwach, że natręctwo nie jest grzechem, jest pewnego rodzaju krzyżem. Ten filmik był na pierwszym miejscu wyświetleń przez dłuższy czas, później wyprzedził go "Czy Pan Jezus i Matka Boska byli Żydami?". Te dwa filmiki biją rekordy popularności. Że popularne to jest, to wiem. Ludzie w innych miastach rozpoznają mnie, dziękują, ktoś prosił o spotkanie, o spowiedź i przyjeżdża z drugiego końca Polski do Bydgoszczy, po to, żeby się wyspowiadać, ale to wszystko dzięki tym filmikom, bo inaczej nikt by nie wiedział, że istnieje taki ksiądz, jak Kneblewski – przyznał ksiądz na antenie Telewizji Republika.