— Za pomocą spowiedzi zyskujemy odpuszczenie grzechów, to paszport do nieba. Regularna, częsta i dobra spowiedź jest niezbędna — powiedział ks. prałat Roman Kneblewski, który był gościem red. Marcina Bąka w programie „Wolne Głosy” w Telewizji Republika.
— Byłem 3 tygodnie temu w Niemczech i zaproponowałem nabożeństwo i spowiedź. Zjawił się tylko jeden Polak. Jest to dosyć znaczące — zaczął ksiądz.
— Za pomocą spowiedzi zyskujemy odpuszczenie grzechów, to paszport do nieba. Regularna, częsta i dobra spowiedź jest niezbędna — podkreślił ksiądz prałat.
POCZĄTKI SPOWIEDZI W KOŚCIELE
— Na początku w kościele było tak - spowiadano się raz, albo dwa razy. Aktualnie w kościele zaleca się częstą spowiedź. Raz w miesiącu na pewno nie jest za często. Pod warunkiem, że nie zaciągnęło się grzechu ciężkiego… Jak na przykład opuszczenie niedzielnej mszy świętej z błahego powodu — wtedy trzeba iść jak najszybciej do spowiedzi — stwierdził gość programu.
— Lepiej mieć ten konfesjonał w zasięgu ręki. Niestety często nam się nie chce chcieć. A konfesjonał jest niezbędny — dodał.
— Spowiedź w okresie świąt wielkanocnych to absolutne minimum. To nie znaczy, że to wystarcza. Jeśli nie pójdzie się do spowiedzi w czasie świąt wielkanocnych to jest to grzech ciężki — podkreślił ksiądz.
SPOWIEDŹ ŚWIĘTOKRADZKA
— Natręctwa czy nerwy to nie są tak istotne elementy w spowiedzi. To nie jest grzech ciężki — powiedział ks. Kneblewski.
— Czym się należy przejmować? Nie można dopuścić do spowiedzi świętokradzkiej — jak unikanie jakiegoś grzechu. Często młodzi ludzie zatajają grzech nieczysty. Zdarza się, że jedna osoba wyzna grzech nieczystości, a druga osoba w związku nie — wtedy serce kapłana krwawi — dodał.
— Kapłan, który siedzi w konfesjonale nie takie rzeczy słyszał. Trzeba grzech dokładnie określić. Nie można używać eufemizmów — zakończył.