Kraków zbankrutuje? Bochenek: tam gdzie rządzi PO, tam zaczynają się problemy finansowe
Regionalna Izba Obrachunkowa stwierdziła, że plany finansowe Krakowa na 2030 rok są nierealne. W związku z tym wszczęto postępowanie wobec uchwały Rady Miasta Krakowa. Sprawę opisuje portal lovekrakow.pl
Regionalna Izba Obrachunkowa w Krakowie wszczęła postępowanie w sprawie uchwały Rady Miasta Krakowa dotyczącej Wieloletniej Prognozy Finansowej (WPF). Kontrolerzy uznali, że zapisy przyjęte przez radnych nie są realistyczne i mogą w przyszłości zagrozić budżetowi miasta – pisze portal lovekrakow.pl.
Izby to państwowe organy nadzoru nad finansami samorządów. Ich kompetencją jest sprawdzanie czy gminy i miasta uchwalają budżety oraz prognozy finansowe zgodnie z prawem. Opiniują również możliwość spłaty długu i udzielania pożyczek.
Zadaniem RIO jest także wstrzymywanie wykonania wadliwych uchwał i stwierdzenie ich nieważności, jeśli naruszają przepisy. W praktyce to „bezpiecznik” chroniący finanse samorządów przed nadmiernym zadłużeniem i błędami w planowaniu budżetowym.
Wracając do Krakowa, Regionalna Izba Obrachunkowa zwróciła uwagę, że w prognozie na 2030 rok wydatki na obsługę długu spadają o prawie 27 mln zł, mimo, że miasto w tym samym czasie planuje zaciągnąć nowe zobowiązania na 155 mln zł. Izba twierdzi, że nie wiadomo skąd taka rozbieżność. Przypomnijmy, że Krakowem rządzi od 1,5 roku polityk Koalicji Obywatelskiej, Aleksander Miszalski.
W uzasadnieniu napisano, że dokument nie zawiera objaśnień, które potwierdzałyby, że dane są realne.
RIO wskazuje też, że w latach 2028–2030 magistrat zaplanował duże cięcia wydatków bieżących – w sumie ponad 300 mln zł, ale nie podał powodów. Podobnie nie uzasadniono wzrostu wpływów z podatków w 2029 roku, czy planowanych nadwyżek budżetowych mimo zwiększonych przychodów z długu – czytamy na portalu lovekrakow.pl
Na ubiegłomiesięcznej sesji Rady Miasta, krakowscy radni głosowali nad zmianami w prognozie finansowej. Część z nich ostrzegała przestrzegała przez nadmiernym zadłużaniem miasta.
Portal przytacza wypowiedź Mariusza Kękusia, radnego z klubu Prawa i Sprawiedliwości, który mówił o przerwaniu spirali zadłużenia.
Jest to po prostu błędne koło. Jeśli co roku będziemy dokładać po 100 milionów złotych do kosztów obsługi długu, to w pewnym momencie może dojść do kryzysu. Na razie jesteśmy wypłacalni, ale taka sytuacja nie może trwać – cytuje słowa radnego portal.
Michał Starobrat z klubu Kraków dla Mieszkańców zwrócił uwagę, że przesuwanie spłaty obligacji w czasie to realny koszt dla budżetu.
To nie są tylko przesunięcia w Excelu. Jeśli spłatę 620 mln zł długu przesuniemy o pięć lat, to co roku zapłacimy dodatkowo ok. 30 mln zł odsetek. Rolujemy dług, a to oznacza, że jego obsługa będzie coraz droższa – mówił Michał Starobrat, radny Krakowa dla Mieszkańców.
Sprawę krótko na swoim „X” skomentował poseł Prawa i Sprawiedliwości, Rafał Bochenek.
Symboliczne, że tam gdzie rządzi @Platforma_org zaczynają się problemy finansowe. KRAKÓW na skraju bankructwa.
Źródło: Republika, lovekrakow.pl, x.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X