Przejdź do treści
14:19 Kosowo: Lipiec najgorętszym miesiącem w historii pomiarów. Padł też rekord dzienny
12:45 IMGW: Wtorek i środa z piękną pogodą. Będzie słonecznie, niemal bezchmurnie i ciepło
12:26 Bałtyk: Woda niezdatna do kąpieli na czterech kąpieliskach śródlądowych
12:09 Ukraina: Intensywne walki na kierunku pokrowskim, Rosjanie chcą przeciąć ważne trasy logistyczne
11:05 Izrael: Rodziny zakładników Hamasu zapowiedziały strajk generalny w ich obronie
10:40 Polska: Tatry oblężone przez turystów – kolejki pod szczytami
10:09 Hiszpania: Jedna ofiara śmiertelna pożarów w Madrycie, tysiące ewakuowanych w całym kraju
09:42 Polska: Trwa akcja w kopalni Knurów – ratownicy są 200 metrów od poszukiwanego górnika
Republika Szanowni Widzowie, prosimy o przesyłanie nam zdjęć publicznych miejsc: stacji benzynowych, sklepów, barów itd. gdzie włączana jest Republika - na adres: [email protected] Za wszystkie nadesłane zdjęcia serdecznie dziękujemy!
Wydarzenie Robert Bąkiewicz zaprasza na protest przeciw rządowi Tuska ws. afery KPO, środa 13 sierpnia, godz. 17:00, Aleje Ujazdowskie 1/3 przy Kancelarii Premiera
Wydarzenie Klub „Gazety Polskiej” Nowa Sól zaprasza na defiladę w Święto Wojska Polskiego z udziałem 14. Pułku Ułanów Jazłowieckich w piątek, 15 sierpnia, o godz. 14:00 pod rondo Ojca Medarda
Wydarzenie Klub „Gazety Polskiej” Częstochowa zaprasza do składania podpisów pod wnioskiem o referendum ws. nielegalnej migracji przez cały sierpień od 12-tej do 17-tej pod Jasną Górą przy wjeździe na parking od ul.Klasztornej
Wydarzenie Klub „Gazety Polskiej” Pabianice zaprasza na XI Festyn Patriotyczno-Rodzinny, 15 sierpnia 2025 r. godz. 10:00 Msza Św. Godz. 16:00 - rozpoczęcie, Parafia Św. Maksymiliana Marii Kolbego, ul. Jana Pawła II 46, Pabianice
Wydarzenie Ryszard Majdzik zaprasza Wolnych Polaków Na Protest przeciwko nielegalnej imigracji przed konsulatem Niemiec ul. Stolarska 7 w Krakowie 13 sierpnia br. (środa), godz. 17.00
Portal tvrepublika.pl informacje z kraju i świata 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Nie zasypiamy nigdy. Bądź z nami!

Kości prawdopodobnie ofiar Auschwitz na terenie niemieckiego uniwersytetu. Rektor tuszuje sprawę

Źródło: Fot. Wikimedia/Fridolin freudenfett (Peter Kuley) - Own work, CC BY-SA 3.0,

- Czy kości znalezione na terenie kampusu Wolnego Uniwersytetu Berlina to szczątki ofiar doktora Mengele z obozu koncentracyjnego? Bardzo prawdopodobne. Władze uczelni blokują jednak dalsze wykopaliska — pisze w niedzielę „Berliner Zeitung”. „Rektor robi wszystko, aby ta sprawa szybko ucichła” - przekonuje dziennik.

1 lipca 2014 roku robotnicy budowlani podczas prac na kampusie Wolnego Uniwersytetu Berlińskiego (FU) natknęli się na dół wypełniony po brzegi ludzkimi kośćmi. Śledczy z Instytutu Medycyny Sądowej kliniki Charité zbadali znalezisko i ustalili: „Jest to około 250 litrów fragmentów kości”, które znaleziono w siedmiu papierowych workach, „głównie pochodzenia ludzkiego, zarówno dzieci, jak i od dorosłych”. Znajdowały się w ziemi od kilkudziesięciu lat. Wśród kości znaleziono również „dziesięć okrągłych plastikowych etykiet w różnych kolorach” z odręcznie napisanymi numerami.

Ślady sugerują, że to ofiary obozu

- Wszystko to przemawiało za strasznym tłem: Auschwitz — pisze dziennik. Pracujący tam w latach 1943/44 lekarz Josef Mengele zaopatrywał bowiem znajdujący się wówczas na terenie FU Instytut Cesarza Wilhelma ds. Dziedziczności, Antropologii i Eugeniki (KWIA) w niezliczoną ilość ludzkich ciał. „Głównie żydowskich mężczyzn, kobiet i dzieci, których lekarz obozu koncentracyjnego badał żywych, a następnie mordował dla celów badawczych” - pisze gazeta.

Mengele i jego były szef, profesor Ottmar von Verschuer, który kierował KWIA, nazywali kości, oczy, próbki krwi i organy zamordowanych, których setki wywieziono z Auschwitz do Berlina, zwłaszcza w 1944 roku, „materiałem naukowym”. Verschuer, Mengele i inni zajmowali się w tym czasie badaniami nad „anomaliami fizycznymi”.

Rekror wiedzial, ale nie poinformował policji

Wiedział o tym rektor Wolnego Uniwersytetu Berlina w 2014 roku, Peter-André Alt, i jego pracownicy, ale nie policja i eksperci kryminalistyczni. Kierownictwo Uniwersytetu „świadomie, półświadomie lub przez zaniedbanie” nie poinformowało zaangażowanych służb i opinii publicznej o prawdopodobnym tle znaleziska.

- Jak podejrzewam, dążenie FU do uzyskania tytułu „uniwersytetu doskonałego” było w tamtym czasie ważniejsze niż wiele innych rzeczy. Słowa takie jak „Mengele”, „pomordowani Żydzi” czy „Auschwitz” uznano w tym kontekście za niestosowne — pisze Götz Aly w „Berliner Zeitung”.

Biegli z zakresu medycyny sądowej w swojej ekspertyzie doszli do jednoznacznych wniosków: „Znalezione etykiety przypominają oznaczenia dla okazów biologicznych/medycznych, więc biorąc pod uwagę umiejscowienie kości w glebie i niekompletność szkieletów, mogą to być pozostałości po nich”.

- Najpóźniej w tym momencie władze uczelni powinny były zostać zaalarmowane i zarządzić dalsze dochodzenie — czytamy w artykule. Zamiast tego „kości leżały miesiącami, aż 12 grudnia 2014 r. zostały po cichu zniszczone w krematorium w Ruhleben i złożone anonimowo w ziemi obok okienka piwnicznego krematorium. Znalezione gipsowe odlewy ludzkich kończyn również zniknęły bez śladu” - pisze „Berliner Zeitung”.

Anioł śmierci z Auschwitz

Z pierwszego znaleziska zachowało się tylko kilka fotografii kryminalistycznych. „Wykazują one wysoki udział kości kręgowych, udowych i miednicznych. To również wskazuje na kierunek Auschwitz” - zauważa gazeta. W swoich wspomnieniach ocalały przymusowy asystent Mengelego, węgiersko-żydowski lekarz Miklós Nyiszli, bardzo szczegółowo opisał, jak odbywały się naukowe zabójstwa.

Na przykład w 1944 r. do Auschwitz przybył z getta łódzkiego około 50-letni ojciec i jego 15-letni syn, który miał zdeformowane stopy. Mengele zaprowadził ich obu do sali sekcji zwłok w krematorium II i polecił Nyiszli: „Pobierz dokładne wymiary ojca i syna. Dokładnie wypełnij wszystkie arkusze badania klinicznego, zwracając szczególną uwagę na możliwe przyczyny rozwoju deformacji”. Po badaniu ojciec i syn zostali natychmiast rozstrzelani, a Mengele wydał rozkaz: „Trzeba przygotować szkielety i wysłać je do Berlina”.

Rektor blokuje dalsze badania

Za sprawą doniesień prasowych „ignorancja i bezczynność rektora Wolnego Uniwersytetu Berlina stała się powszechnie znana na początku 2015 roku” - pisze autor. W lakonicznym oświadczeniu uczelni mowa była jedynie o „lukach w komunikacji”. Jednak naciski opinii publicznej, a następnie wewnętrzna presja na Uniwersytecie doprowadziły do przeprowadzenia niewielkich wykopalisk archeologicznych na tym terenie. Odbyły się one w latach 2015/16. „Dopiero w lutym 2021 r. uczelnia zaprezentowała niektóre z wyników tych badań niewielkiej publiczności za pośrednictwem Zoomu” - podkreśla autor.
W sumie na niewielkim obszarze znaleziono dalsze części szkieletów co najmniej 54 (przypuszczalnie około 75) osób w różnym wieku.

Wykopaliska były prowadzone przez dwójkę profesorów archeologii z Freie Universitaet, Reinharda Bernbecka i Susan Pollock wraz z ich studentami i asystentami. „Obecny rektor Wolnego Uniwersytetu, matematyk Guenter M. Ziegler, robi jednak wszystko, by ta nieprzyjemna sprawa szybko ucichła. Do dziś nie dopuszcza do dalszych wykopalisk proponowanych przez archeologów z jego uniwersytetu”.

Uczelnia sugeruje inne pochodzenie szczątków

W FU „coraz częściej twierdzi się, że znaleziska mogą pochodzić również z okresu kolonialnego. Taką kolekcję, należącą do antropologa Felixa von Luschana, posiadał zresztą dawny Kaiser Wilhelm-Institut. W 1943 r. przeniesiono ją jednak do północnej Hesji, gdzie przetrwała wojnę bez szwanku” - podkreśla dziennik.

Pollock udało się również ustalić, że „dół został wykopany w wielkim pośpiechu, wypełniony workami pełnymi kości, a następnie bardzo szybko — przypuszczalnie ze względu na zbliżającą się Armię Czerwoną — zasypany”. Na podstawie tego spostrzeżenia Pollock i Bernbeck doszli do wniosku, że należy zbadać cały teren byłego Instytutu Cesarza Wilhelma, który do dziś jest niezagospodarowany.

- Można by pomyśleć, że to spostrzeżenie, oparte na solidnej wiedzy archeologicznej, powinno koniecznie doprowadzić do kontynuacji wykopalisk na terenie dawnego Instytutu Cesarza Wilhelma. Jednak rektor Wolnego Uniwersytetu Berlina przeciwdziała temu. Zamiast tego promuje rozproszone działania upamiętniające, które mają sprawić, że ludzie zapomną, co jeszcze może kryć się w podglebiu ogrodu tego nazistowskiego instytutu — pisze autor.

polskieradio24.pl

Wiadomości

Prześladowali go komuniści, w III RP trafi za kraty? Antoni Macierewicz ma usłyszeć zarzuty

Zaręczyny Ronaldo! Pierścionek wart miliony zachwyca fanów

Odpowie za usiłowanie zabójstwa i próby rozbojów w kantorach

Arciszewska-Mielewczyk: to Pełczyńska-Nałęcz zmieniła kryteria otrzymania dotacji z KPO

Co z tym krokodylem?! Prokuratura zajmie się doniesieniami na temat Żurka?

Gramatyka: nie spodziewam się dymisji minister Pełczyńskiej-Nałęcz

W Tatrach panuje bardzo duży ruch turystyczny

Ofensywa legislacyjna prezydenta Nawrockiego

Sensacja. W dawnym portalu Tomasza Lisa zachwycili się prezydentem Nawrockim

Śmierć włoskiego biegacza podczas zawodów w Chinach

Jasny apel polityków PiS. Waldemar Buda: Oddajemy jachty, raz, dwa, trzy!

Zatrzymano mężczyzn podejrzanych o usiłowanie uprowadzenia!

Lewandowski wróci do kadry? Urban zdradza szczegóły

Przemysław Czarnek o tym, co Nawrocki pokaże TVP w likwidacji

Czarnek wzywa Hołownie do odblokowania ustawy antybanderowskiej

Najnowsze

Prześladowali go komuniści, w III RP trafi za kraty? Antoni Macierewicz ma usłyszeć zarzuty

Co z tym krokodylem?! Prokuratura zajmie się doniesieniami na temat Żurka?

Gramatyka: nie spodziewam się dymisji minister Pełczyńskiej-Nałęcz

W Tatrach panuje bardzo duży ruch turystyczny

Ofensywa legislacyjna prezydenta Nawrockiego

Zaręczyny Ronaldo! Pierścionek wart miliony zachwyca fanów

Odpowie za usiłowanie zabójstwa i próby rozbojów w kantorach

Arciszewska-Mielewczyk: to Pełczyńska-Nałęcz zmieniła kryteria otrzymania dotacji z KPO