Socjaldemokraci zaapelowali do prezydium PE, by podjęło zdecydowane kroki wobec europosła Janusza Korwin-Mikkego po jego "skandalicznych i rasistowskich" uwagach podczas debaty plenarnej w Strasburgu o bezrobociu młodych - podała w środę frakcja w komunikacie.
"Znów zostałem okrzyknięty rasistą" - napisał na portalu społecznościowym Janusz Korwin-Mikke po swoim kolejnym wystąpieniu na forum Parlamentu Europejskiego.
Korwin-Mikke powołał się podczas debaty w Parlamencie Europejskim na słowa byłego prezydenta USA Johna Fitzgeralda Kennedy'ego, który przedstawiając projekt ustawy o płacy minimalnej w USA miał stwierdzić, iż "trzeba chronić przemysł Północy przed tanią konkurencją z Południa".
- Cztery miliony ludzi straciły pracę. To były cztery miliony czarnuchów. A teraz mamy 20 milionów (bezrobotnych) Europejczyków, którzy są czarnuchami Europy. Tak, 20 milionów młodych ludzi jest traktowanych jak czarnuchy - powiedział europoseł Nowej Prawicy. - Musimy zniszczyć pomysł płacy minimalnej i władzę związków zawodowych - dodał.
Korwin-Mikke przemawiał po angielsku i użył słowa "niggers", obraźliwego w języku angielskim. Tłumacz w PE przełożył to słowo na "murzyni".
Wystąpienie Korwin-Mikkego przerwał prowadzący obrady David Maria Sassoli, prosząc o "używanie wyrażeń godnych sali PE". Zapowiedział, że zajmie się tym incydentem Prezydium PE.
Słowa polskiego eurodeputowanego wywołały poruszenie na sali plenarnej. Europoseł Zielonych Reinhard Buetikofer oświadczył, że Korwin-Mikke użył "języka rasistowskiego", dlatego powinien "spotkać się z bardziej dosadną reakcją przewodniczącego PE".
W komunikacie prasowym po debacie wiceprzewodnicząca drugiej co do wielkości frakcji w PE Tanja Fajon zaznaczyła, że socjaldemokraci aktywnie propagują europejskie wartości i prawa podstawowe każdego z obywateli. "Odnoszenie się do osób czarnoskórych w ten sposób jest najbardziej obraźliwym wyrazem rasistowskiej dyskryminacji. Mocno protestujemy przeciwko takim wypowiedziom w naszej Izbie i wzywamy wszystkich naszych kolegów, aby wspólnie potępić takie uwagi. Każdy taki postępek musi się wiązać z poważnymi konsekwencjami" - oświadczyła Fajon.
Inny wiceprzewodniczący socjaldemokratów Joerg Leichtfried zaznaczył, że "zachowanie Korwin-Mikkego jest politycznym skandalem i przynosi wstyd" europarlamentowi. - Wzywam go do przeprosin i złożenia mandatu - powiedział cytowany w informacji Leichtfried.
Inna eurodeputowana frakcji, członkini komisji ds. swobód obywatelskich i była minister Włoch odpowiedzialna za imigrację, polityk kongijskiego pochodzenia Cecile Kyenge, oceniła, że wypowiedź Korwin-Mikkego "splamiła godność" PE. - To, co Pan Korwin-Mikke głosił, obraziło nie tylko tych, którzy mają inny kolor skóry, ale każdego, kto jest zainspirowany europejskimi wartościami godności i równości. Musimy zacząć bardzo mocno walczyć na rzecz wyeliminowania rasizmu wewnątrz tej Izby i w całej Europie - podkreśliła Kyenge.
Najnowsze
Republika zdominowała konkurencję w Święto Niepodległości - rekordowa oglądalność i wyświetlenia w Internecie