Koronawirus w Polsce. Prof. Gut wyjaśnia, dlaczego tak ważna jest kwarantanna
Gościem redaktor Katarzyny Gójskiej w programie „W Punkt” na antenie Telewizji Republika był dziś prof. Włodzimierz Gut, wirusolog. Na początek prowadząca zapytała, czy Europa ma już pod kontrolą epidemię koronawirusa.
– Kontrolujemy po części, zależy gdzie. Kiedy rozmawiamy o Chinach, to pamiętamy, że w małym powiatowym miasteczku wybuchła epidemia. Kiedy mówimy o Europie, to jesteśmy jak gdyby powiatem Europy. Na niektórych terenach mamy pełny szlaban, bardzo restrykcyjne zarządzenia. W innych trochę mniej, bo to zależy od sytuacji. Jeżeli w którymś miejscu osiąga pewien etap, wprowadza się kolejny poziom restrykcji- stwierdził profesor.
– Jest cały łańcuch zdarzeń, które mogły doprowadzić do zakażenia. Trzeba zatem dojść do tego, od kogo dana osoba się zaraziła, prześledzić wszystkie kontakty tej osoby, sprawdzić, kto jeszcze choruje i czy przypadkiem wśród tych osób nie ma koronawirusa. A wówczas trzeba sprawdzić ich kontakty, czy przypadkiem nie ponieśli dalej. I tu zaczyna się drobne piekiełko. Służby sanitarne mają dużo zajęcia- wskazał.
– Jest samolot, w samolocie- pasażerowie. Jeden z nich miał temperaturę, to wszyscy pod obserwację. Jeżeli stwierdzimy koronawirusa- to kwarantanna, a wszyscy, z którymi kontaktowali się pasażerowie- pod obserwację (…) Tam, gdzie nie ma lekarstwa, istnieje tylko jedna droga: przecięcie drogi szerzenia wirusa. Nie wolno dopuścić osób chorych do osób zdrowych i w tej sytuacji nic innego nie można wymyślić- mówił wirusolog.
– Jeżeli mamy ciężkie przypadki, których nie potrafimy leczyć, możemy jedynie dać szansę organizmowi, aby się wyleczył. Jeżeli np. wystąpią problemy z oddychaniem, trzeba pacjenta podłączyć do aparatury. Nie leczymy zakażenia wirusowego. To organizm je zwalcza. Stąd drugi problem, bo osoba, która ma jakieś obciążenia, jest chora – ma mniejsze szanse. Osoba, która ma słabszy układ immunologiczny – również ma mniejsze szanse- tłumaczył gość Telewizji Republika.
– Nie wiemy, jaki odsetek ludzi przeszedł koronawirusa bardzo lekko, nie kontaktując się ze służbą zdrowia. Nie dowiemy się prawdopodobnie też innymi metodami, bo testy nastawione są na jedno: „wyłapać” tych, którzy mają wirusa. Nawet nie interesuje nas za bardzo, czy w danym momencie wirus jest aktywny, czy nie, bo jeżeli we wczesnej fazie – to skąd się wziął? Musi być aktywny. Gorzej w późnej fazie, kiedy nie możemy wykryć, mimo że już inna choroba powoduje komplikacje. Wirus przygotowuje jak gdyby podłoże dla bakterii, stąd być może biorą się np. przypadki pacjentów, którzy zachorowali dwa razy. Jeżeli będziemy izolować aktywnego wirusa, to znów nasze szanse rozpoznania istotnie spadają- wskazał.
– Przebieg choroby wywołanej zakażeniem 2019-n CoV jest łagodniejszy niż we wcześniejszych koronawirusach, jak np. SARS, za to szerzenie znacznie szybsze. Czy jest to sprawa związana z samym wirusem? Mało prawdopodobne, raczej z tym, że świat się zmienił- stwierdził prof. Gut.
Pytany o sytuację Polski, rozmówca redaktor Gójskiej zwrócił uwagę, dlatego tak ważne jest, aby osoby, u których stwierdzono obecność koronawirusa, poddały się kwarantannie.
– Jeżeli zakażeni w Polsce są dobrze wychwyceni i wszyscy, to liczba przypadków koronawirusa nie będzie rosła, mogą najwyżej pojedyncze osoby „dołączyć się” do tego grona, ale one nie będą już infekować dalej. Muszą tylko poddać się kwarantannie, bo ona po to jest, aby wirusa już nie roznosić- podkreślił wirusolog.
– To sprawa odpowiedzialności każdego, do kogo przychodzą służby sanitarne i proszą, aby poddał się kwarantannie. Taka osoba we wczesnym momencie nie zaraża, ale zacznie zarażać nim jeszcze wystąpią objawy. Dlatego powinien ograniczyć do minimum wszelkie kontakty- włącznie z rodziną- przestrzegł.