Sukces polityczny Prawa i Sprawiedliwości wynika z tego, że dostrzega niesprawiedliwości wynikające z transformacji. PiS właściwie odczytało fakt, że większość Polaków znajduje się dziś poniżej średniego wynagrodzenia – mówił na antenie Telewizji Republika politolog z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach prof. Kazimierz Kik.
Pytany o aferę #SilniRazem, zwrócił uwagę na „niestabilność polskiej sceny politycznej”. – Mam na uwadze to, że pani Kidawa-Błońska jest przedstawicielką partii, które zgłosiła koncepcję totalnej opozycji. To dążenie wszelkimi metodami do obalenia rządu, kwestionowania wszystkiego. Uważam zatem, że jej obecne słowa są demagogią na użytek kampanii wyborczej. Hejt to nie wynalazek dnia dzisiejszego. Uratujmy Polskę lokalną od hejtu pomiędzy ugrupowaniami politycznymi – mówił prof. Kik.
– Do tej pory nie zwracałem uwagi na hejt. Kiedy teraz kandyduję, czytam różne obelgi na swój temat. Osobiście jestem na to odporny. Jedną z kolejnych słabości polskiej demokracji jest nasza mentalność. Przedstawiciele wszystkich partii są objęci mentalnością hejterską – tłumaczył. Przypomniał swoje sformułowanie sprzed lat, tj. „internet może być zagrożeniem dla polskiej demokracji”. – Dziś widzimy, że nieustanny hejt i przekonanie o anonimowości stały się realnym problemem– mówił.
– Sukces polityczny Prawa i Sprawiedliwości wynika z tego, że dostrzega niesprawiedliwości wynikające z transformacji. PiS właściwie odczytało fakt, że większość Polaków znajduje się dziś poniżej średniego wynagrodzenia. Dostrzegli, że polska gospodarka nie może funkcjonować tylko dla najbogatszych. Wskazują, że wzrost gospodarczy musi się opłacać wszystkim warstwom społecznym – podkreślił prof. Kik.
Pytany o podobne propozycje ugrupowań opozycyjnych, wskazał że „by ograniczyć pole manewru partii rządzącej, wchodzi się na ich terytorium, by nieco ich zablokować”. – Przejmuje się niektóre postulaty. Porównując programy PIS i PO-KO, widzimy taktykę po stronie opozycji i wiarygodność po stronie PiS – mówił dalej.
–Tak długo, jak długo PiS będzie realizowało postulaty zadośćuczynienia wobec tych, którzy byli do tej pory zmarginalizowani, tak długo jestem spokojny o poparcie wobec obecnego rządu – podsumował.