Komorowski drwi z raportu otwarcia: To kompletne bzdury. Też mogliśmy liczyć ołówki
Nie rozumiem, dlaczego próbuje się opluwać poprzedniego prezydenta i jego kancelarię? Chodzi o to, aby mieć amunicję do opluwania, a nie, aby jakieś zjawisko wyjaśnić czy zlikwidować – w ten sposób były prezydent Bronisław Komorowski skomentował nieprawidłowości w jego kancelarii ujawnione w raporcie otwarcia kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy.
Komorowski nazywa działania nowej kancelarii "czarnym PR", którego doświadcza od czasów kampanii wyborczej. – To są kompletne bzdury. Też mogliśmy liczyć ołówki, gdy obejmowaliśmy kancelarię po moich poprzednikach – mówił na antenie TVP Info były prezydent. Jak jednak dodał, nie będzie się rewanżował, bo to byłoby psucie dobrych obyczajów w Polsce.
Komorowski podkreślił, że willa w Klarysewie była nieużywana od czasów Lecha Kaczyńskiego. – Miała trafić do Skarbu Państwa, chyba że ktoś wymyślił teraz, że jest potrzebna prezydentowi, jako jeszcze jedna rezydencja i będzie używana przez niego, a może Jarosława Kaczyńskiego – tłumaczył.