Jak ujawnił nasz reporter Adrian Borecki, Kinga Gajewska z Platformy Obywatelskiej po naszym materiale o willi Gajewskiej i Myrchy, 7 października ręcznie dopisała w rejestrze korzyści majątkowych darowiznę domu „w budowie”.
O sprawie domu Gajewskiej i Myrchy pisaliśmy w niedzielę i poniedziałek.
Nie kończą się perypetie mieszkaniowe posłanki KO Kingi Gajewskiej i jej męża Arkadiusza Myrchy, również reprezentującego KO w Sejmie. Gajewska przekonywała, że z mężem mają dom, którego budowa nie jest ukończona. Reporter Telewizji Republika Adrian Borecki odnalazł ten dom - 37 minut jazdy samochodem od Sejmu (a koleją od centrum stolicy - jeszcze szybciej). I okazało się, że ktoś mocno mija się z prawdą
– informowaliśmy na łamach naszego portalu.
Dom Gajewskiej i Myrchy nie wygląda jak budowa...
Okazało się, że po publikacji naszego materiału Kinga Gajewska ręcznie dopisała w rejestrze korzyści majątkowych darowiznę domu „w budowie”.
O sprawie poinformował Adrian Borecki na platformie X.
Widać, że publikacje Republiki wywołują zasadny popłoch wśród polityków koalicji 13 grudnia.
Źródło: Republika