Kontynuacja protestu w kopalni Silesia. Pod ziemią przebywa 21 górników
Protest górników w kopalni Silesia w Czechowicach trwa już czwarty dzień. Domagają się oni m.in. objęcia świadczeniami socjalnymi przewidzianymi w znowelizowanej ustawie górniczej, która jednak nie obejmuje tej kopalni.
Protest w kopalni Silesia
Rzecznik górników, Kazimierz Grajcarek, poinformował, że pod ziemią pozostaje 21 osób. Dodał, że sześć kolejnych osób bierze udział w proteście na powierzchni.
Rzecznik przypomniał, że w środę górnicy spotkali się z przedstawicielem Grupy Bumech, właściciela Przedsiębiorstwa Górniczego Silesia, który deklarował, że minister energii Miłosz Motyka będzie kontaktował się z protestującymi telefonicznie. – Na razie nic takiego się nie wydarzyło – zaznaczył.
W czwartek z górnikami ma się spotkać Jarosław Grzesik, szef Krajowego Sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ Solidarność.
To kolejny dzień strajku
Protest w Silesii trwa od godziny 6 rano w poniedziałek. Związki zawodowe podkreślają, że akcja ma charakter oddolny i nie jest strajkiem.
Górnicy domagają się przede wszystkim, aby rząd objął ich firmę instrumentami osłonowymi przewidzianymi od 1 stycznia 2026 r. w nowelizowanej ustawie górniczej dla pracowników spółek z udziałem Skarbu Państwa likwidujących kopalnie, natomiast od pracodawcy żądają wypłaty pełnej tegorocznej Barbórki i braku konsekwencji za udział w proteście.
We wtorek liderzy związków spotkali się z sądowym zarządcą nadzorującym program sanacyjny w kopalni oraz z przedstawicielem Grupy Bumech. Otrzymali słowne zapewnienie, że uczestnicy protestu nie poniosą żadnych konsekwencji, choć górnicy oczekują potwierdzenia tego na piśmie.
Tego samego dnia minister energii skierował pismo z prośbą o zawieszenie protestu na czas świąt i powrót do rozmów po 6 stycznia. Zapewnił, że trwają prace nad rozwiązaniami legislacyjnymi, które mogłyby objąć wsparciem pracowników kopalni.
Motyka spotka się z górnikami?
Stanowisko ministra skrytykował lider NSZZ Solidarność w PG Silesia, Grzegorz Babij.
– Nie może być tak, że kilka miesięcy trwa analiza. Ustawa już została podpisana, a oni wciąż analizują. Jak długo to potrwa? Mam zjechać i pokazać ludziom ten dokument?
– mówił.
Domagał się przyjazdu ministra Motyki do Silesii i ostrzegał, że przesłanie ministra może doprowadzić do rozszerzenia protestu.
We wtorek do podziemnych protestujących zjechali ministrowie prezydenccy: Karol Rabenda i Mateusz Kotecki.
– W swoim imieniu i w imieniu pana prezydenta apeluję do strony rządowej, aby podjęła działania w celu pozytywnego rozwiązania tej sprawy
– powiedział Rabenda.
Odnosząc się do nowelizacji ustawy o funkcjonowaniu górnictwa węgla kamiennego, która wejdzie w życie 1 stycznia 2026 r. i przewiduje instrumenty osłonowe dla pracowników spółek Skarbu Państwa (nie obejmuje Silesii, która jest prywatna), Rabenda przypomniał, że prezydent podczas podpisania ustawy 15 grudnia zwrócił uwagę, że nie obejmuje ona wszystkich górników i nie traktuje ich równo. – Prezydent zapowiedział złożenie poprawki do ustawy, którą chcemy wkrótce przedstawić przed najbliższym posiedzeniem Sejmu, aby objęła wszystkich górników – podkreślił minister.
W Wigilię protestujących odwiedził przewodniczący NSZZ Solidarność, Piotr Duda, który wyraził poparcie i skrytykował rząd, wskazując, że zarówno minister Motyka, jak i szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk powinni prowadzić negocjacje w Czechowicach-Dziedzicach. Duda podkreślił, że obecna władza unika dialogu społecznego.
W wigilijny wieczór w siedzibie Solidarności przy kopalni odbyło się nabożeństwo wigilijne dla rodzin górników, odprawione przez księży. Pierwotnie miało być w cechowni, ale właściciel kopalni nie wyraził na to zgody.
Przedsiębiorstwo Górnicze Silesia w Czechowicach-Dziedzicach jest największą prywatną kopalnią węgla w Polsce, z udziałem w rynku w 2022 r. wynoszącym około 3 proc. w produkcji węgla energetycznego i 2,3 proc. w produkcji węgla kamiennego łącznie.
Pod koniec listopada zarządca masy sanacyjnej Silesii poinformował związki o planowanych zwolnieniach grupowych, które mogłyby objąć ponad 750 pracowników.
Grupa Bumech, właściciel PG Silesia, 8 grudnia złożyła zarządcy ofertę dzierżawy kopalni i deklarowała przejęcie wybranych pracowników zgodnie z art. 23(1) Kodeksu pracy. W związku z tym zarządca przesunął ewentualne zwolnienia na styczeń.
Źródło: Republika, PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X