Środowiska lewicowe i sprzyjające im media po raz kolejny przypuszczają atak na projekt ustawy "Zatrzymaj Aborcję". Tym razem doskonałym narzędziem okazało się Biuro Analiz Sejmowych. Wskazują, że projekt zwiększy m.in. liczbę nielegalnych aborcji i skłóci społeczeństwo.
Obywatelski projekt utknął w sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Działacza pro-life żądają szybkiego jego ujawnienia. Komisja wciąż jednak oczekuje kolejnych opinii.
Dotychczas swoje stanowiska zaprezentowały: Biuro Analiz Sejmowych i sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka.
"Autorki opinii dr Izabela Bień i Justyna Osiecka-Chojnacka argumentują, że uchwalenie ustawy #ZatrzymajAborcję niesie obciążenie dla finansów państwa. Jest to retoryka żywcem wyjęta z haniebnej nazistowskiej akcji T-4, gdzie przeliczano koszty utrzymania jednego niepełnosprawnego i w ten sposób udowadniano konieczność fizycznej likwidacji osób ułomnych" – czytamy w tekście Kai Godek, pełnomocnik projektu #ZatrzymajAborcję, zamieszczonym na stronie internetowej Fundacji Życie i Rodzina.
Magdalena Łońska z Fundacji Życie i Rodzina podkreśla z kolei, że dokument BAS celowo skonstruowano tak, aby uzasadnić utrzymanie możliwości zabijania dzieci podejrzanych o chorobę.
– Takie "poważne" pisma ze strony państwa, ze strony Biura Kancelarii Sejmu mówiące o tym, że zabijanie niepełnosprawnych jest potrzebne, bo to wpływa korzystnie na stan materialny państwa – to przypomina Akcję T-4. Takie rzeczy eugeniczne były promowane w czasie II wojny światowej. To kategorycznie niedopuszczalne. Jest to promowanie wprost zabijania niepełnosprawnych dzieci ze względu na korzyści materialne – zwraca uwagę Magdalena Łońska.