"Kolejka po iPhone'y? Nie, do endokrynologa". Dantejskie sceny pod przychodnią w Łodzi
Ok. 600 osób zgromadziło się wczoraj pod przychodnią przy ul. Wierzbowej w Łodzi. Placówka wyznaczyła jeden dzień na zapisy do lekarzy specjalistów.
Choć rejestrację zaplanowano od godz. 8:00, to pierwsi pacjenci pojawili się już o godz. 4:00. Schorowani i często w podeszłym wieku ludzie, chcieli się zapisać na wizytę do endokrynologów, a także do specjalistów leczących osteoporozę.
– To jest obłęd. Traktowanie ludzi jak bydło. Wstyd, że takie rzeczy dzieją się w wolnym kraju – narzekała jedna osób, która spędziła w kolejce kilka godzin.
Łódź Kolejka do przychodni endokrynolog. Podobno stoją od 6 rano. pic.twitter.com/Sq4xaelJ5Q
— Aro Rygała (@aro_szczepan) październik 1, 2015
"Kolejka po iPhone'y? Nie, do endokrynologa"
Internauci i dziennikarze, którzy publikowali w sieci zdjęcia ilustrujące dantejskie sceny z Łodzi, błyskawicznie nawiązywali do wypowiedzi jednej z działaczek Stowarzyszenia Młodzi Demokraci związanego z Platformą Obywatelską.
Podczas ostatniej akcji, w której ubrani w koszulki z hasłem "Kocham Polskę", dziękowali kombatantom oraz osobom zasłużonym dla wolności jedna z młodych osób stwierdziła, że "dziś w Polsce kolejki są już tylko po iPhone'y". CZYTAJ WIĘCEJ
To nie może być prawda. Na pewno stoją po ajfony @joannamucha https://t.co/8p4rHCcqOP
— Cezary „Trotyl” Gmyz (@cezarygmyz) October 1, 2015