W jednym ze szpitali w województwie zachodniopomorskim, kobieta poddana zabiegowi in vitro urodziła nie swoje dziecko. Badania DNA wykazały, że dziewczynka, która urodziła się z wieloma wadami, nie jest biologiczną córką 30-letniej kobiety. – To nie jest dramat kobiety, to skutek procedury In vitro. Jeżeli ktoś godzi się na tę procedurę, musi wiedzieć, że w tę procedurę wpisana jest dehumanizacja matki – komentował na antenie Telewizji Republika Tomasz Terlikowski.
Jak poinformował w rozmowie z "Głosem Szczecińskim" jeden z lekarzy znających sprawę, wszystko wskazuje na to, że podczas zabiegu in vitro nasienie męża zamiast z komórką jajową żony połączono z komórką innej kobiety.
Władze szpitala nie odniosły się do incydentu. Według informacji "Głosu Szczecińskiego", klinika powołała wewnętrzną komisję do wyjaśnienia tego, co wydarzyło się w laboratorium.
Sprawa wyszła na jaw po badaniach DNA, gdy dziecko urodziło się z licznymi wadami wrodzonymi. Kobieta ma za sobą kilka nieudanych zabiegów sztucznego zapłodnienia.
Terlikowski: Ona jest matką, czy jej się to podoba, czy nie
–Ona zaakceptowała fakt, że będzie potraktowana jak inkubator, zaakceptowała fakt, że inne jej dzieci są zamrożone – podkreślał Terlikowski.
Zaznaczył również, że wedle polskiego prawa, które, jak podkreślił, było specjalnie dostosowane do procedury In vitro, matką jest zawsze ta kobieta, która urodziła dziecko.
– Matką jest ta, która urodziła i nie ma żadnego znaczenia, czy jest matką genetyczną, czy nią nie jest – mówił. – Ta pani jest, według polskiego prawa, jest matką tego dziecka, niezależnie od tego, czy jej się to podoba, czy nie – dodał.
CZYTAJ TAKŻE:
"Niewygodne pytania o in vitro". Będzie petycja do Ministra Zdrowia
Władze szpitala milczą. Według informacji gazety, szpital powołał wewnętrzną komisję do wyjaśnienia tego, co wydarzyło się w laboratorium.Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-kobieta-po-in-vitro-urodzila-nie-swoje-dziecko,nId,1601007#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox