Przejdź do treści
18:50 Sondaż CBOS: 31 proc. pozytywnie ocenia działalność Sejmu, 54 proc. prezydenta
18:20 Lublin: radni prezydenckiego klubu chcą nocnej prohibicji w całym mieście
18:00 Łotwa: przedstawiciele resortów obrony Polski i państw bałtyckich rozmawiali o wspólnej produkcji min
17:40 Świat: premier Kanady leci do Waszyngtonu, by omówić z prezydentem USA sprawy gospodarcze i bezpieczeństwa
17:20 Szef MSW Niemiec: obrona przed dronami wśród tematów szczytu europejskich ministrów w Monachium
16:56 Belgia: wszystkie loty z i na lotnisko Charleroi odwołane 14 października z powodu strajku
16:35 Trump: Hamas ma czas do niedzieli na przyjęcie planu pokojowego, inaczej wybuchnie piekło
Republika Kasprowy, Giewont i Rysy - takie nazwy wybraliście Państwo dla naszych kamer w studiu Republiki
Wydarzenie Protest przeciwko działaniom polskiej prokuratury, sądów oraz cenzurze internetu i masowej migracji. 4 października, godz. 12:00 Plac Kwiatowy, Katowice
Wydarzenie Klub "Gazety Polskiej" nr 1 w Elblągu zaprasza na spotkanie z wiceprezesem PiS, europosłem Tobiaszem Bocheńskim i posłem Andrzejem Śliwką, w dniu 4 października o godz. 17:00 w Domu Rektora przy bulwarze Zygmunta Augusta 12 w Elblągu
Wydarzenie Poseł Marzena Machałek zaprasza: spotkanie z prof. Krzysztofem Szczuckim – „Tyrania praworządności. O potrzebie nowej konstytucji" – 4 października, godz. 18:00, Katolicka Szkoła Podstawowa św. Pankracego, ul. PCK 23, Jelenia Góra-Cieplice
Wydarzenie 10 października o godz. 16:30 odbędzie się spotkanie z Przemysławem Czarnkiem i Danielem Obajtkiem. Miejsce: Centrum Caritas, Rudnik nad Sanem
Wydarzenie 10 października o godz. 19:00 odbędzie się spotkanie z Przemysławem Czarnkiem i Danielem Obajtkiem. Miejsce: Lubelskie Centrum Konferencyjne, Lublin
Portal tvrepublika.pl informacje z kraju i świata 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Nie zasypiamy nigdy. Bądź z nami!
NBP Zarząd NBP, z inicjatywy Prezesa NBP prof. Adama Glapińskiego, zdecydował o zwiększeniu udziału złota w rezerwach do 30 proc. Obecnie NBP ma ponad 515 ton złota o wartości 200 mld zł (ok. 22 proc. rezerw). Łączne rezerwy dewizowe przekraczają 953 mld zł.

Redukcja dopłat dla rolników – planowane stawki na 2025 r. będą niższe niż w 2023 r.

Źródło: Kolaż własny

Wbrew wyborczym obietnicom i zapowiedziom troski o polską wieś, fakty mówią same za siebie: rolnicy prawdopodobnie otrzymają w 2025 roku niższe stawki dopłat bezpośrednich niż w 2023 roku. Ogłoszony przez koalicję 13 grudnia projekt rozporządzenia dot. stawek wsparcia ujawnia, że kluczowe płatności na hektar i do zwierząt zostały zmniejszone w porównaniu z tymi sprzed dwóch lat, gdy u władzy było Prawo i Sprawiedliwość. Już na pierwszy rzut oka nominalne kwoty dopłat w złotówkach spadły, a w niektórych przypadkach są to spadki kilkunastoprocentowe.

Odczuwalnych obniżek nie da się ukryć za przelicznikami i sytuacją rynku walutowego. Nawet jeśli część różnicy wynika z silniejszego złotego, to dla rolnika liczy się ostateczna kwota wpływająca na konto, a ta będzie mniejsza. W 2023 r. obowiązywał korzystniejszy kurs przeliczeniowy euro (4,6283 zł/€), co przełożyło się na wyższe kwoty dopłat. Dziś kurs jest znacznie niższy (4,2698 zł/€, najniższy od lat), przez co przelicznik działa na niekorzyść – to prawie 36 groszy mniej na każdym euro niż dwa lata temu. W praktyce oznacza to skurczenie się strumienia unijnych pieniędzy płynących na polską wieś. Co gorsza, obecna ekipa rządząca zdaje się nie rekompensować tego ubytku – nie widać dodatkowego wsparcia krajowego, które zapełniłoby lukę. Wręcz przeciwnie, nawet krajowe uzupełniające dopłaty zostały znacząco ścięte. Do tego należałoby uwzględnić wpływ skumulowanej inflacji z ostatnich dwóch lat. W rzeczywistości strata jest znacznie wyższa od wartości nominalnych.

Mniej na hektar – podstawowa dopłata obniżona

Najważniejsza płatność obszarowa – podstawowe wsparcie dochodów (tzw. dopłata podstawowa) – zostanie obniżona. W 2023 roku stawka ta wynosiła 502,35 zł na hektar. Tymczasem projekt na 2025 r. przewiduje tylko 488,55 zł/ha. To pozornie nieduża różnica, ale oznacza około 2,7% mniej pieniędzy dla każdego gospodarza z każdego hektara ziemi. W skali dużego gospodarstwa to już odczuwalny ubytek dochodu. Podobnie prezentuje się płatność redystrybucyjna, czyli dodatkowa dopłata dla mniejszych i średnich gospodarstw: spadek z 180,96 zł/ha w 2023 r. do 176,84 zł/ha w 2025 r., a więc około 2,3% niżej.

Największy cios finansowy dotknie jednak młodych rolników. Specjalna płatność uzupełniająca dla młodych (do 5 lat od założenia gospodarstwa) wynosiła dwa lata temu 280,33 zł/ha. Teraz rząd planuje zaledwie 248,16 zł/ha. To drastyczna różnica – ponad 11% mniej. Młode pokolenie rolników, które miało być zachęcane do pozostania na wsi, dostaje sygnał odwrotny. Trudno nie odczytać tego jako oszczędzanie kosztem grupy, która powinna być oczkiem w głowie polityki rolnej. Również rolnicy posiadający małe gospodarstwa nie odczują poprawy – w ich przypadku stawka jest stała (225 € na ha zgodnie z Planem Strategicznym), co daje ok. 960 zł/ha. 

To praktycznie tyle co rok wcześniej i również nie więcej niż dwa lata temu, a w przeliczeniu na złotówki nawet odrobinę mniej niż w 2023 (wówczas ok. 967 zł/ha, obecnie ~960 zł). 

Warto zauważyć, że spadek nominalnych dopłat na hektar następuje pomimo ogólnego wzrostu kosztów produkcji rolnej w ostatnich latach. Inflacja cen środków do produkcji (nawozy, paliwo, energia) mocno uderzyła w budżety gospodarstw. Niestety, nowe stawki dopłat nie uwzględniają tych realiów. Rolnicy dostaną mniej pieniędzy, które na dodatek mają mniejszą siłę nabywczą niż dwa lata temu. To podwójny cios w dochody rolnicze. 

Cięcia w hodowli: bydło, krowy, owce – koalicja daje mniej

Wsparcie powiązane z produkcją zwierzęcą również zostało ograniczone. Rolnicy utrzymujący bydło i trzodę otrzymają niższe dopłaty do zwierząt niż wcześniej. Przykładowo, płatność do bydła (cieląt i opasów) spadnie z 343,46 zł za sztukę w 2023 r. do 322,49 zł/szt. w 2025 r. To o 6,1% mniej na każdej sztuce bydła. Podobnie prezentuje się dopłata do krów – było 439,41 zł/szt., ma być 412,63 zł (spadek o ok. 6%). Hodowcy owiec również dostaną po kieszeni: zamiast 116,44 zł od sztuki stada, przewidziano 110,16 zł. Niby różnica wynosi nominalnie 6 zł, ale to ponad 5% mniej wsparcia dla każdego hodowanego zwierzęcia. W przypadku większych stad te ubytki będą się kumulować.

W oczy rzuca się fakt, że praktycznie jedynym zwierzęcym wyjątkiem są kozy, dla których stawka minimalnie wzrosła – z 47,84 zł do 48,12 zł/szt. Ten kosmetyczny wzrost o 28 groszy trudno jednak traktować poważnie – to zaledwie niecały 1% w górę, czyli nawet nie pokryje wpływu inflacji. Trudno oprzeć się wrażeniu, że jest to listek figowy, za którym rządzący próbują się schować, by móc powiedzieć: “patrzcie, nie wszystko spadło, coś nawet zwiększyliśmy”. Niestety, realia większości gospodarstw mówią co innego. Hodowcy bydła mlecznego i mięsnego, owczarze – wszyscy dostaną mniej niż dostawali za rządów PiS.

Dotkliwe spadki dopłat dla produkcji roślinnej

Nie lepiej wygląda kwestia dopłat do ważnych upraw rolnych. Płatności związane z produkcją roślinną w wielu przypadkach również obniżono względem poziomów z 2023 roku. Dla przykładu, wsparcie do uprawy roślin pastewnych (np. lucerny, koniczyny – kluczowych dla zabezpieczenia paszy) zmaleje z 471,53 zł/ha do 430,18 zł/ha. To niemal 9% mniej, co odczują szczególnie gospodarstwa utrzymujące zwierzęta i siejące duże areały pasz. Kolejny cios to cięcie dopłaty do buraków cukrowych – jednej z ważnych polskich upraw przemysłowych. Stawka w dół z 1391,96 zł/ha do 1284,14 zł/ha, czyli o około 7,8%. W dobie rosnących kosztów produkcji buraka (energia, nawozy) obniżanie wsparcia może negatywnie odbić się na opłacalności tego sektora. Rolnicy mogą zadawać pytanie: czy nowa władza chce, by polski cukier stał się mniej konkurencyjny?

Znacząco ucięto również pomoc dla producentów tytoniu – i to drastycznie. Płatność niezwiązana do tytoniu (zarówno dla odmian Virginia, jak i pozostałych) ma spaść z 3,08 zł/kg surowca do zaledwie 2,24 zł/kg. To ponad 27% mniej! Taka redukcja może być ciosem dla rolników uprawiających tytoń, głównie we wschodnich regionach kraju. O ile można dyskutować o przyszłości tej kontrowersyjnej uprawy, o tyle nie da się nie zauważyć, że obecna koalicja funduje tym rolnikom gwałtowne obniżenie dochodów z dopłat praktycznie z roku na rok.

Co zatem wzrosło? Rząd pochwali się zapewne wybranymi pozycjami, które w tabeli na 2025 r. są wyższe. Rzeczywiście, kilka niszowych lub specyficznych dopłat zostało podniesionych. Na przykład wsparcie do roślin strączkowych na nasiona (bobik, soja, groch) ma wynieść 879,96 zł/ha wobec 823,91 zł dwa lata temu – to ok. 6,8% więcej. Płatność do ziemniaków skrobiowych wzrośnie z 1501 zł do 1581 zł/ha (o 5%). Imponująco wygląda podwyżka dopłaty do truskawek – z 1237 zł na 1495,79 zł/ha, czyli aż o 21%. Więcej przewidziano też na len (542,69 zł/ha,  wzrost o 17%) oraz konopie włókniste (168,99 zł/ha, wzrost o 26%). Te liczby mogą robić wrażenie, jednak dotyczą relatywnie niewielkiej grupy producentów. Ile areału zajmują konopie czy len w skali kraju? Niewiele. Zdecydowana większość rolników uprawiających zboża, rzepak, kukurydzę czy buraki – nie zobaczy ani złotówki więcej, za to wiele złotych mniej.

Nawet dopłaty do upraw specjalnych jak chmiel lekko spadną (z 1985,54 zł do 1864,49 zł/ha, czyli spadek o około 6%). Z kolei dopłata do pomidora pozostała praktycznie bez zmian w PLN (2047 zł vs 2097 zł/ha, wzrost o około 2%), co wobec szalejących kosztów pracy i energii w ogrodnictwie również oznacza realny regres. Krótko mówiąc, kilka wzrostów nie równoważy całego katalogu obniżek. To jednak typowe działanie propagandowe – pokazać wybiórczo wyższe liczby tam, gdzie to wygodne, by odwrócić uwagę od ogólnego trendu. Trend jest jasny: w kluczowych obszarach wsparcia wieś dostanie mniej niż dostała za rządów PiS.

Krok wstecz dla wsi – mniej pieniędzy mimo rządowych przechwałek

Spadek stawek dopłat bezpośrednich przekłada się na miliardy mniej w gospodarce wiejskiej. W 2023 roku całkowita pula środków na dopłaty (łącznie z przejściowym wsparciem krajowym) wynosiła ok. 16,97 mld zł. Jak wynika z danych na 2025 r., obecnie mówimy o ok. 15,77 mld zł. To ponad 1,2 mld zł mniej wpompowanych w polskie rolnictwo względem 2023 roku. Taki ubytek oznacza mniejsze inwestycje na wsi, mniejszą siłę nabywczą rolników i potencjalnie większe problemy finansowe gospodarstw, zwłaszcza tych już borykających się z drożyzną.

Koalicja 13 grudnia stara się oczywiście umiejętnie rozmywać te liczby. W oficjalnych komunikatach podane zostanie zapewne np., że „pula dopłat 2025 jest nawet wyższa niż rok wcześniej” To prawda – w porównaniu z 2024 r. jest więcej o symboliczne 23 mln zł, ale to żaden sukces, skoro rok 2024 też był słabszy od 2023. Innym razem minister rolnictwa pochwali się, że budżet państwa na rolnictwo w 2025 r. to aż 85 mld zł, czyli 9% więcej niż rok wcześniej. Tyle że większość z tych pieniędzy pochłania KRUS i świadczenia społeczne, a nie realne dopłaty do produkcji. Wsparcie bezpośrednie finansowane z budżetu państwa w ramach tzw. uzupełniającej płatności podstawowej (UPP) zostało wyraźnie zmniejszone. W 2023 r. UPP (czyli krajowa dopłata do podstawowych upraw zbożowych, oleistych i białkowych) wynosiła ok. 77,97 zł/ha. Dziś proponuje się tylko 55,95 zł/ha – to niemal 30% cięcia tej formy wsparcia. Warto podkreślić, że UPP to pieniądze krajowe, na których wysokość rząd ma bezpośredni wpływ. Jeśli koalicja naprawdę chciałaby wynagrodzić rolnikom mocniejszego złotego i niższe kwoty unijnych dopłat, mogła zwiększyć pulę środków krajowych. Zamiast tego – nastąpiło cięcie. Trudno o bardziej jednoznaczny dowód priorytetów nowej władzy.

Chaos legislacyjny w Ministerstwie Rolnictwa

Ministerstwo Rolnictwa pod nowymi sterami zdołało nawet w dokumentach popełnić rażący błąd – w opublikowanym projekcie rozporządzenia omyłkowo wpisano stawkę 2,24 zł/ha zamiast 55,95 zł przy uzupełniającej płatności podstawowej. Gdyby ktoś tego nie sprostował, oznaczałoby to prawie wyzerowanie dopłaty (absurdalny spadek o 97%!). Choć pomyłkę poprawiono, niesmak pozostał. Takie wpadki podważają zaufanie rolników do kompetencji obecnego kierownictwa resortu.

Polska wieś finansowo się cofa. Koalicja 13 grudnia szła do wyborów dwa lata temu pod hasłami poprawy losu rolników, a tymczasem efektem są mniejsze dopłaty niż za poprzedników. Rolnicy to widzą i odczuwają. Nie pomagają zaklęcia o „najwyższych dopłatach w historii” czy statystyki w euro – portfele gospodarstw domowych na wsi liczą złotówki, a tych będzie mniej. Coraz częściej słychać głosy rozgoryczenia. Rolnicy pytają: gdzie są te obiecywane miliony z Unii, skoro na hektar dostajemy mniej niż wcześniej? Niestety, na to pytanie koalicja 13 grudnia nie ma przekonującej odpowiedzi. Zamiast tego mamy lawinę biurokratycznych zmian i tłumaczeń, że “tak wyszło z kalkulatora”. Nic dziwnego, że wielu gospodarzy czuje się oszukanych i zagubionych w gąszczu nowych przepisów – jak obrazowo stwierdzili uczestnicy jednego z rolniczych programów, czują się, jakby zostali wrzuceni do wirującej pralki z ciągle zmieniającymi się regułami gry.

Rolnicy potrzebują stabilności i realnego wsparcia, a nie księgowych sztuczek. Niestety, wszystko wskazuje na to, że obecna władza szuka oszczędności właśnie tu, gdzie jest to najbardziej dotkliwe społecznie. Trudno o bardziej klarowną samoocenę polityki rolnej koalicji 13 grudnia.

Źródła: Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi - Projektowane stawki płatności bezpośrednich za 2025 r.; Stawki płatności bezpośrednich oraz przejściowego wsparcia krajowego za rok 2023, Portal TV Republika

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google. 

Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube

Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB

Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X

Wiadomości

Karol Nawrocki

Prezydent Nawrocki odniósł się do rozporządzenia Waldemara Żurka. "To prosta droga do zniszczenia zaufania obywateli do wymiaru sprawiedliwości"

AfD cieszy się coraz większym poparciem. Ugrupowanie zyskuje na rosnącym niezadowoleniu z rządów Merza

Lubnauer obwinia Kościół i prawicę za blamaż "edukacji zdrowotnej". Wiceszefowa MEN chce, aby ten przedmiot był obowiązkowy.

Kwestionowanie powojennych granic i prawa do odszkodowań dla ocalałych ofiar polskich. "W Niemczech nastroje brunatno-imperialne mają się doskonale"

Nowa audycja w Radiu Republika w najbliższą sobotę. Do rozmowy ze słuchaczami w programie "Tu się mówi" zaprasza Adrian Klarenbach

Polska wysoko w rankingu UEFA! Wygrane naszych klubów dają realną szansę na awans

Redukcja dopłat dla rolników – planowane stawki na 2025 r. będą niższe niż w 2023 r.

Zmarła legendarna angielska aktorka Patricia Routlege - legendarna Pani Bukiet

Papiescy gwardziści pokazali nowe mundury. Powrót do dawnej tradycji

Gigant górniczy na krawędzi: „Nadchodzi tsunami”

Nie żyje bliski współpracownik byłego rektora Collegium Humanum Pawła Cz.

Tusk użyje prowokacji, żeby zamknąć Republikę?

Putin o pogromcy Rosjan: Polska popełniła wiele błędów

10. edycja #SprzątamyDlaPolski już dziś w całej Polsce.

Kaczyński o pomysłach Żurka na ręczne wyznaczanie sędziów do orzekania. " To złamanie Konstytucji"

Najnowsze

Karol Nawrocki

Prezydent Nawrocki odniósł się do rozporządzenia Waldemara Żurka. "To prosta droga do zniszczenia zaufania obywateli do wymiaru sprawiedliwości"

Nowa audycja w Radiu Republika w najbliższą sobotę. Do rozmowy ze słuchaczami w programie "Tu się mówi" zaprasza Adrian Klarenbach

Polska wysoko w rankingu UEFA! Wygrane naszych klubów dają realną szansę na awans

Redukcja dopłat dla rolników – planowane stawki na 2025 r. będą niższe niż w 2023 r.

Zmarła legendarna angielska aktorka Patricia Routlege - legendarna Pani Bukiet

AfD cieszy się coraz większym poparciem. Ugrupowanie zyskuje na rosnącym niezadowoleniu z rządów Merza

Lubnauer obwinia Kościół i prawicę za blamaż "edukacji zdrowotnej". Wiceszefowa MEN chce, aby ten przedmiot był obowiązkowy.

Kwestionowanie powojennych granic i prawa do odszkodowań dla ocalałych ofiar polskich. "W Niemczech nastroje brunatno-imperialne mają się doskonale"