Jestem rozdarty. Sam pracuję w rolnictwie i wiem, że jest kilka problemów, które można załatwić przy dobrej woli również naszego partnera koalicyjnego – powiedział polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego Eugeniusz Kłopotek. Jak dodał, ta dobra wola nie zawsze jednak jest.
Brak dobrej woli Platformy
Eugeniusz Kłopotek zapytany w Kontrwywiadzie RMF przez Konrada Piaseckiego o odczucia jakie mu towarzyszą, kiedy patrzy na zielone miasteczko, przyznał że jest rozdarty. – Sam pracuję w rolnictwie i wiem, że jest kilka problemów, które można załatwić przy dobrej woli również naszego partnera koalicyjnego – powiedział. Jak dodał, ta dobra wola nie zawsze jest.
– Chociażby kwestia sprzedaży bezpośredniej, chociażby kwestia tych małych ubojni w środowisku wiejskim. Ale też z drugiej strony, jeżeli my w obszarze rolnictwa dostajemy prawie 1000 złotych do jednego hektara - przecież tego żadna grupa społeczna, zawodowa w naszym kraju nie otrzymuje – przekonywał.
"Na litość boską, chłopy opamiętajcie się!"
Polityk mówił, że dla jego zakładu, który jest zakładem państwowym, wpłyną niedawno prawie milion złotych za tysiąc hektarów, które posiada. – I jak ja widzę na tych blokadach rolników, którzy mają po kilkadziesiąt, a nawet kilkaset hektarów – to na litość boską, chłopy opamiętajcie się! – podkreślał.
– No 100 tysięcy! No kto tyle zarabia? Większość Polaków nie zarabia takich pieniędzy. A tu masz prawie tysiąc złotych za to tylko, że utrzymujesz, powiedzmy, w miarę w kulturze ten grunt – wskazywał.
Ewie Kopacz brakuje do miana "dobrej matki" polskich rolników
Poseł PSL wyraził jednak nadzieję, że "koledzy z rządu na tyle spróbują przekonać panią premier, która chce być taką "dobrą matką" dla wszystkich, iż również będzie "dobrą matką" dla polskich rolników". Jak dodał, do dobrej matki górników jeszcze troszeczkę jej brakuje.
CZYTAJ TAKŻE:
Sawicki o protestujących rolnikach: Szkoda mi ich, bo zupełnie niepotrzebnie tu przyjechali