Kijowski się tłumaczy. "Wyszło niezręcznie. Nie zamierzam odejść z funkcji lidera"
Wczoraj wieczorem Onet.pl ujawnił jak Mateusz Kijowski wystawiał faktury Komitetowi Obrony Demokracji. Według portalu pieniądze ze zbiórek publicznych na KOD trafiały do firmy Mateusza Kijowskiego i jego żony Magdaleny Kijowskiej. Łącznie chodzi o faktury na kwotę ponad 91 tysięcy złotych. Mateusz Kijowski, poza opublikowanym oświadczeniem, tłumaczył się również w Radiu ZET.
– Wyszło niezręcznie. Nie było w tym żadnej nieuczciwości, ani działań nieczytelnych. Wiele faktur przyjmował KOD. Wiele usług było wykonywanych i często się zdarzało, że wykonywali je nasi sympatycy albo członkowie – mówił zapytany przez Konrada Piaseckiego.
Mateusz Kijowski zapytany o to, czy zarabiał poprzez działalność w KOD, choć do niedawna sądził, że nie pobiera stamtąd ani grosza powiedział "no, ok…".
– Nie sądzę, że to koniec Mateusza Kijowskiego. Nie zamierzam odejść z funkcji lidera – mówił, podkreślając, że zamierza kandydować na lidera regionu mazowieckiego.