39-letni obywatel Białorusi wiózł 20 ton drewna. Mimo faktu, iż jego pojazd uległ awarii, miał zamiar dojechać bez jednego koła do Siemiatycz. Jego podróż została przerwana przez policjantów z białostockiej „drogówki”.
Do zdarzenia doszło podczas patrolowania krajowej „dziewiętnastki”. Tir, poruszający się ulicą Zabłudowską, nie miał jednego koła. Do awarii pojazdu doszło 30 kilometrów przed Białymstokiem. Kierowca zdemontował uszkodzone koło i kontynuował jazdę bez niego. W ten sposób miał zamiar dojechać do Siemiatycz.
Kierowca, który przewoził 20 ton drewna, został ukarany mandatem karnym, a funkcjonariusze zabrali dowód rejestracyjny pojazdu. 39-latek nie został dopuszczony do dalszej jazdy.
Poza brakiem koła, naczepa, którą poruszał się obywatel Białorusi, miała zużyte okładziny oraz zablokowany zacisk hamulca. Z kolei wobec właściciela firmy transportowej, wszczęte zostało postępowanie administracyjne w związku z nieprawidłowym stanem technicznym pojazdu oraz nieprawidłową obsługą tachografu.