Przejdź do treści
Kiedy początek procesu odwoławczego? Wylosowano sędziego referenta ws. Amber Gold
PAP/Adam Warżawa Gdańsk

Sąd Apelacyjny w Gdańsku wylosował sędzitego referenta do sprawy dotyczącej afery Amber Gold. Początek procesu odwoławczego nie jest jeszcze znany. Możliwe, że w I kwartale 2021 r. dojdzie do losowania pozostałych dwóch sędziów do pełnego składu orzekającego.

- Teraz sędzia referent zapoznaje się z aktami sprawami, przede wszystkimi z trzema apelacjami od wyroku sądu pierwszej instancji, złożonymi przez obrońców dwojga oskarżonych Marcina P. i Katarzyny P. oraz prokuratora, a także treścią wyroku i jego uzasadnieniem. Aktom nadana też została sygnatura - poinformował koordynator ds. kontaktów Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z mediami Joanna Organiak.

Na początku grudnia do Sądu Apelacyjnego przywieziono ok. 1000 tomów akt głównych sprawy Amber Gold. Akta zostały zgromadzone w jednym pomieszczeniu. Aby je ułożyć sąd musiał kupić kilka szaf.

Oprócz tego, w Sądzie Okręgowym w Gdańsku nadal jest przechowywanych ok. 15 tys. załączników, zawierających m.in. akta pokrzywdzonych przez spółkę osób.

- Losowanie pozostałych dwóch sędziów odbędzie się prawdopodobnie w I kwartale przyszłego roku - dodała Organiak.

Podkreśliła, że z uwagi na olbrzymią liczbę zgromadzonych akt, które będą musieli poznać sędziowie, nie jest dziś możliwe określenie, nawet orientacyjnie, kiedy Sąd Apelacyjny wyznaczy pierwszy termin rozprawy odwoławczej.

Proces twórców Amber Gold Marcina P. i Katarzyny P. przed Sądem Okręgowym w Gdańsku rozpoczął się w marcu 2016 r. i trwał trzy lata i dwa miesiące. Jego finał nastąpił w maju 2019 r., doszło wówczas do mów końcowych. Samo jednak odczytywanie wyroku zajęło sądowi kolejnych pięć miesięcy do połowy października 2019 r. Od tej daty Sąd Okręgowy zaczął sporządzać pisemne uzasadnienie wyroku. Zakończył je pod koniec lipca 2020 r. Pisemne uzasadnienie wyroku liczy ponad 9,3 tys. stron i zajmie ok. 47 tomów akt sprawy.

Sąd Okręgowy w Gdańsku skazał b. szefa Amber Gold Marcina P. na 15 lat więzienia, a Katarzynę P. na 12,5 roku więzienia. Oprócz kar pozbawienia wolności sąd nałożył na twórcę Amber Gold i jego żonę zakaz prowadzenia działalności gospodarczej o charakterze finansowym na 10 lat. Wymierzył im też kary grzywny: dla Marcina P. 159 tys. zł, a dla Katarzyny P. 135 tys. zł.

Prokuratorzy w mowach końcowych procesu przed Sądem Okręgowym wnieśli o kary po 25 lat więzienia dla każdego z oskarżonych. Obrońcy Marcina P. i Katarzyny P. wnioskowali o ich uniewinnienie.

Sąd orzekł również wobec oskarżonych obowiązek naprawienia szkody wyrządzonej części pokrzywdzonym w aferze Amber Gold. Dotyczy to ponad tysiąca osób, które nie zgłosiły swoich wierzytelności u syndyka masy upadłościowej Amber Gold i nie wystąpiły z pozwami cywilnymi przeciwko władzom spółki. Odszkodowania, które mają zapłacić tym osobom oskarżeni wynoszą co najmniej 32 mln zł.

Marcin P. przebywa w areszcie od sierpnia 2012 r., a Katarzyna P. od kwietnia 2013 r.

Marcinowi P. postawiono ogółem cztery, a Katarzynie P. dziesięć zarzutów.

Według łódzkiej prokuratury okręgowej, która prowadziła śledztwo, Marcin P. i jego żona Katarzyna P. w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej oszukali w sumie ponad 18 tys. klientów spółki, doprowadzając ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł. Oskarżenie dotyczy także prowadzenia działalności parabankowej i prania brudnych pieniędzy. Według prokuratury, oboje działali w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i uczynili sobie z tej działalności stałe źródło dochodu.

Amber Gold to firma, która miała inwestować w złoto i inne kruszce. Działała od 2009 r., a klientów kusiła wysokim oprocentowaniem inwestycji - od 6 proc. do nawet 16,5 proc. w skali roku - które znacznie przewyższało oprocentowanie lokat bankowych. 13 sierpnia 2012 r. firma ogłosiła likwidację, a tysiącom klientów nie wypłaciła powierzonych jej pieniędzy ani odsetek od nich.

Oskarżeni pieniądze pozyskane z lokat wydawali na rozmaite cele m.in. na finansowanie linii lotniczych OLT Express (nieistniejący już przewoźnik, w którym głównym inwestorem była Amber Gold) przeznaczono prawie 300 mln zł. Część dochodów szła też na wynagrodzenia. Ustalono, że z tego tytułu oskarżeni wypłacili sobie 18,8 mln zł. 

PAP

Wiadomości

Czarnek: Hołownia szaleje, nie uznaje Sądu Najwyższego, który zatwierdził go jako posła na Sejm

Bronią swoich! Sejm odrzucił wniosek o uchylenie immunitetu Frysztakowi

Radni chcą skontrolować klub piłkarski WKS Śląsk Wrocław

Ostre słowa Kowalskiego: chce, żeby ten tchórz minister Kierwiński w końcu wyszedł!

Gwiazda NBA LeBron James zawiesza konta w mediach społecznościowych

Ponad 800 osób może zostać zwolnionych w Raciborzu. Rafako dziś podjęło decyzję!

Mocne. Gembicka zgłasza wniosek o przebadanie Kołodziejczaka na obecność substancji psychoaktywnych

Szef SEC zrezygnował, rynek kryptowalut wystrzelił w górę!

Obajtek: paru nieodpowiedzialnych polityków drwi sobie z polskiej gospodarki

Marszałkini potrafi zadbać o swoich ludzi

Sejm prawie jednogłośnie za ułatwieniem udzielenia pomocy powodzianom

Kurski: zamiast pomocy dla ludzi od rządu, ludzie muszą brać kredyty

Coraz więcej firm w Niemczech ogłasza upadłość

Czy Sutryk upora się ze sprawą Marylin Monroe?

Trybunał Konstytucyjny może stracić pieniądze. Nie będzie na pensje dla sędziów

Najnowsze

Czarnek: Hołownia szaleje, nie uznaje Sądu Najwyższego, który zatwierdził go jako posła na Sejm

Gwiazda NBA LeBron James zawiesza konta w mediach społecznościowych

Ponad 800 osób może zostać zwolnionych w Raciborzu. Rafako dziś podjęło decyzję!

Mocne. Gembicka zgłasza wniosek o przebadanie Kołodziejczaka na obecność substancji psychoaktywnych

Szef SEC zrezygnował, rynek kryptowalut wystrzelił w górę!

Bronią swoich! Sejm odrzucił wniosek o uchylenie immunitetu Frysztakowi

Radni chcą skontrolować klub piłkarski WKS Śląsk Wrocław

Ostre słowa Kowalskiego: chce, żeby ten tchórz minister Kierwiński w końcu wyszedł!