Kidawa - Błońska przemówiła. "Nie róbmy fikcji..."
Nie róbmy fikcji, wybory prezydenckie nie mogą się odbyć 10 maja - w ten sposób Małgorzata Kidawa-Błońska (KO) odniosła się do pomysłu PiS, by wybory głowy państwa przeprowadzić wyłącznie drogą korespondencyjną. Oceniła też, że taka zmiana byłaby wprowadzona z naruszeniem konstytucji.
Posłowie PiS złożyli we wtorek w Sejmie projekt ustawy, który umożliwiłby wszystkim obywatelom głosowanie korespondencyjne w majowych wyborach prezydenckich. Sejm ma się zająć nim w piątek. Wicepremier Jacek Sasin powiedział w czwartek, iż Prawo i Sprawiedliwość rozważa, by majowe wybory odbyły się wyłącznie drogą korespondencyjną.
O najnowszy pomysł PiS została w czwartek zapytana wicemarszałek Sejmu i kandydatka PO na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska. Posłanka KO oceniła, że inicjatywa partii rządzącej to "jawne łamanie konstytucji i wszelkich zasad". "Nie zmienia się tego (sposobu głosowania - PAP) na kilka tygodni przed wyborami" - dodała Kidawa-Błońska.
Jej zdaniem wybory prezydenckie nie mogą się odbyć 10 maja. "Mam wrażenie, że to jest taka przykrywka, żeby Polacy nie rozmawiali o tym, jak źle działa +tarcza antykryzysowa+, dlaczego ciągle młodzież jest mamiona tym, że będą egzaminy w normalnym terminie. Rząd powinien zająć się tymi problemami, także testami, ochroną dla lekarzy, natomiast wybory powinny poczekać" - wskazała wicemarszałek Sejmu. Według niej rząd powinien wreszcie wprowadzić w Polsce stan klęski żywiołowej i wziąć odpowiedzialność za działania, które podejmuje w kraju.
"Poza tym rozumiem, że życie listonoszy nie ma znaczenia, nie ma znaczenia życie tych ludzi, którzy mieli wziąć udział w tych wyborach, a przypominam, że także na papierze te zarazki zostają. Nie róbmy fikcji, to się nie może wydarzyć 10 maja. I proponuję: w piątek zajmijmy się sprawami dla Polaków najważniejszymi, czyli: zdrowie, ochrona miejsc pracy i także młodzieżą, która powinna wiedzieć, co ja czeka w najbliższych dniach" - zaapelowała Kidawa-Błońska.
Słuchając wypowiedzi kandydatki na prezydenta opozycji totalnej, która jednak zrezygnowała z kampanii na rzecz - tego nikt nie wie -, ma się wrażenie, że Kidawa chce za wszelką cenę zaszkodzić Polsce i Polakom. Nie robi nic by być na froncie z koronawirusem, nie ma żadnych pomysłów na to, jak polepszyć pakiet antykryzysowy, jedynie co potrafi to mówić, że PiS jest zły. Ten przemysł pogardy już naprawdę nie działa, pani Kidawo!