Karnowski: Powierzenie Schetynie funkcji szefa MSZ to igranie z bezpieczeństwem Polski
Jacek Karnowski z tygodnika „W Sieci” przyznał na antenie TV Republika, że już kiedy Grzegorz Schetyna stanął na czele Komisji Spraw Zagranicznych uważał, że jest to psucie państwa i kabaret. - Natomiast powierzenie mu funkcji szefa MSZ to już cyrk i igranie z bezpieczeństwem Polski - podkreślił.
Zastanawiając się nad taktyką jaką w najbliższym czasie przyjmie Platforma Obywatelska, aby utrzymać się przy władzy, Joanna Lichocka stwierdziła, że jakiekolwiek straszenie w obecnej sytuacji straciło na swojej skuteczności. - Straszenie PiS-em i wojną sprawdzało się, kiedy na czele rządu stał Donald Tusk – oceniła publicystka. Lichocka podkreśliła, że o wiele trudniejsze jest straszenie wojną, kiedy premierem jest kobieta, tym bardziej taka kobieta, jak Ewa Kopacz. - Trudno wyobrazić sobie Kopacz jako „żelazną lady”, która poprowadzi kraj na najeźdźcę - przekonywała. W opinii dziennikarki w najbliższym czasie będziemy mieli do czynienia z rodzajem „Dynastii” albo „Klanu”. Jak dodała, po rozmowie z profesor Fedyszak-Radziejowską, wychodzi z przeświadczenia, że obecnie widzimy raczej osoby, które pełnią rolę role ministrów, a nie rzeczywiście nimi są.
Komentując pojawiające się doniesienia o możliwym kształcie nowego rządu stwierdziła, że jej zdaniem będzie on oczyszczony z „bohaterów” afery taśmowej. Skomentowała także potencjalną kandydaturę Grzegorza Schetyny na szefa MSZ. - Propozycja Schetyny, który nie zna żadnego języka obcego jest absolutnie nie do przyjęcia – oceniła. Lichocka dodała, że panuje opinia, że Prezydent będzie się opierał na dwóch resortach Ministrze Obrony i Ministrze Spraw Zagranicznych. - Tu powinien być ktoś, kto nie będzie miał swoich ambicji, ale kto ma jakieś przygotowanie - przekonywała.
Z kolei Jacek Karnowski z tygodnika „W Sieci” przyznał, że już kiedy Schetyna stanął na czele Komisji Spraw Zagranicznych uważał, że jest to psucie państwa i kabaret. - Natomiast powierzenie mu funkcji szefa MSZ to już cyrk i igranie z bezpieczeństwem Polski - podkreślił.
Eliza Olczyk z „Rzeczpospolitej” również przyznała, że jeśli PO zdecyduje się na straszenie wojną, a na stanowisku szefa dyplomacji będzie Schetyna będzie to decyzja niefortunna. Jak tłumaczyła, trudno wyobrazić sobie Schetynę jako twardego ministra.
Odnosząc się jednak do samego pomysłu powierzenia Schetynie tej teki stwierdziła, wszystko wskazują na to, że do pewnego porozumienia już doszło skoro on sam zgodził się, że wybory władz partyjnych powinny się odbyć już po wyborach.