Kiedy się mówi o definicji małżeństwa i kiedy się powie te słowa biblijne: „mężczyzną z niewiastą”, to się spotyka człowiek z falą hejtu i wypominania, że są inne możliwe rozwiązania. Odpowiedź nasza niech będzie tylko jedna: mówmy i róbmy swoje – powiedział kard. Kazimierz Nycz w święto Świętej Rodziny w świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie.
– Odpowiedzią na Bożą miłość – mówił kardynał – jest miłość tych wszystkich ludzi, którzy chcąc ją odwzorować, świadczą ją wobec innych. Ale prawdziwą i szlachetną odpowiedzią na pytanie, kto powinien być znakiem tej miłości Boga do człowieka, jest małżeństwo, związek mężczyzny i kobiety pobłogosławiony w Kościele, podniesiony przez Jezusa do godności sakramentu.
CZYTAJ: Małżeństwo ma 22 dzieci. Poznajcie największą rodzinę w Wielkiej Brytanii
Kardynał przypomniał, że sakrament małżeństwa, tak jak i inne sakramenty, jest znakiem miłości Boga do człowieka. „Świat bardzo potrzebuje tego znaku – mówił kard Nycz. – Ile razy odprawiam jubileusz małżeński i błogosławię małżonków na 50-lecie, 40- czy 25-lecie, tyle razy mówię: popatrzcie, jak realna miłość tych małżonków przez 50 lat jest znakiem, wielkim znakiem, że można być wiernym, wiernym do końca, i trzeba – tak jak Pan Jezus, który oddał swoje życie za Kościół – umieć oddać swoje życie za rodzinę, oddać swoje życie dla małżeństwa. Tak wielką sprawą jest sakrament małżeństwa, za który dzisiaj Panu Bogu dziękujemy”.
Kardynał zwrócił uwagę, że Pan Jezus podniósł małżeństwo do tak wielkiej godności, że stało się ono fundamentem rodziny, ale dzisiejszy świat szuka czasem innych fundamentów.
CZYTAJ: "Małżeństwo i rodzina chrześcijańskie potrzebują dziś powrotu do źródeł, a więc też do krzyża"
– Fundamentem prawdziwej rodziny jest małżeństwo, związek mężczyzny i kobiety, tak jak to powiedział Pan Bóg stwarzając ich mężczyzną i niewiastą. Dziś nam bardzo często podpowiadają – kontynuował kardynał – żeby szukać innych fundamentów i innych definicji małżeństwa, a kiedy się powie te słowa biblijne: „mężczyzną i niewiastą”, to się spotyka człowiek z falą hejtu i wypominania, że są inne możliwe rozwiązania. Odpowiedź nasza niech będzie tylko jedna: mówmy i róbmy swoje. Jako chrześcijanie, jako uczniowie Chrystusa, których Pan Jezus ustanowił znakiem tej miłości, która się objawiła w Betlejem, mówmy i róbmy swoje na co dzień, całym swoim życiem, a wtedy będzie ta dyskusja ze współczesnym światem przekonująca, bo będziemy działać nie tylko słowem, ale będziemy działać przykładem swojego życia – mówił kardynał.