„Kryzys w Kościele jest spowodowany przez człowieka i powstał, ponieważ potulnie przystosowaliśmy się do ducha życia bez Boga” - ocenia kardynał Gerhard Müller.
W kazaniu podczas Mszy świętej dla młodzieżowych liderów w amerykańskim Phoenix były prefekt Kongregacji Nauki Wiary kardynał Gerhard Müller mówił, że tym co obecnie niszczy Kościół jest „[…] opinia, że powinniśmy dostosować się do <<Zeitgeist>>, ducha epoki, a nie Ducha Bożego; aby relatywizować przykazania Boże i ponownie zinterpretować doktrynę objawionej wiary”.
Kardynał zaznaczył, że prawdziwą wolność może przynieść, gdy pozostaniemy wierni osobistym powołaniom:
– Będziemy szczęśliwi i wolni, gdy w duchu miłości przyjmiemy formę życia, do której Bóg powołał każdego z nas osobiście – w sakramencie małżeństwa, w kapłaństwie w celibacie lub w życiu zakonnym, zgodnie z trzema radami ewangelicznymi: ubóstwa, posłuszeństwa i czystości ze względu na Królestwo niebieskie – powiedział.
Kardynał zastanawiał się, czy współczesny Kościół powinien dostosować się do nowoczesnej nowomowy:
– Dla niektórych Kościół katolicki pozostaje o 200 lat w tyle w stosunku do dzisiejszego świata. Czy w tym oskarżeniu tkwi jakaś prawda? – zastanawiał się. – Wezwania do modernizacji wymagają, aby Kościół odrzucił to, co uważa za prawdę, ze względu na budowę „nowej religii jedności świata” – odpowiedział.
– Aby zostać dopuszczonym do tej meta-religii, jedyną ceną, jaką Kościół musiałby zapłacić, jest rezygnacja z dążenia do prawdy. Wydawałoby się, że to nic wielkiego, ponieważ relatywizm dominujący w naszym świecie i tak odrzuca ideę, że moglibyśmy realnie poznać prawdę, i przedstawia się jako gwarant pokoju między wszystkimi światowymi poglądami oraz światowymi religiami – dodał hierarcha.
Jak zaznaczył panaceum na kryzys Kościoła jest żywa wiara:
– Jezus Chrystus nie jest reprezentantem jakiejś nadprzyrodzonej prawdy: On sam jest Drogą, Prawdą i Życiem – podkreślił kardynał Gerhard Ludwig Müller.