– Mogę to porównać z konkursem chopinowskim, dziennikarze komentują po występach, a nie w trakcie. To była formuła gwarantująca obiektywizm dziennikarzy – mówił na konferencji prasowej szef sztabu PiS Stanisław Karczewski pytany o ustalenia sztabów w sprawie poniedziałkowej debaty.
Sztab PiS w siedzibie partii na ul. Nowogrodzkiej w Warszawie zaprezentował najnowszy spot wyborczy. CZYTAJ WIĘCEJ...
– Potrzeba jest dobrej zmiany. Tę zmianę widzieliśmy wczoraj podczas debaty. Debata pokazała, że prezes Beata Szydło jest najlepszym kandydatem na urząd premiera. Zrównoważona, pewna – ja chciałbym mieć taką szefową – mówił Karczewski, oceniając poniedziałkową debatę „Rozmowa o Polsce”.
– Pani prezes mówiła wczoraj o dobrej współpracy, z prezydentem i innymi władzami. Wczoraj pokazała, że jest gwarancją takiej współpracy – ocenił szef sztabu PiS.
– Wczoraj Polacy usłyszeli kolejne obietnice pani premier. Dziś rano zapewniała jak bardzo dba o seniorów i osoby starsze. My przypominamy i rozliczamy te rządy. Kilka miesięcy temu była głosowana ustawa przewidujące darmowe leki dla osób po 75 roku życia. Senatorowie PO głosowali przeciw, a senator Libicki chwalił się, że zabrał darmowe leki emerytom – podkreślał z kolei Krzysztof Łapiński.
– Niech seniorzy pamiętają, że obietnice PO w tej kwestii są niewiarygodne – dodał wicerzecznik PiS. Zaznaczał on, że PiS ma gotowy projekt ustawy i jest on zawarty w pakiecie ustaw, które wczoraj podczas debaty pokazywała Szydło i które PiS zapowiada zrealizować przez pierwsze 100 dni rządów.
Formuła konkursu chopinowskiego
Dziennikarze pytali polityków PiS o ustalenia dotyczące debaty, które miały nie sprzyjać prowadzeniu dyskusji. – Uczestniczyłem w 5-godzinnych negocjacjach dotyczących tej debaty. Wspólnie z PO uzgodniliśmy, by dziennikarze zadawali jednakowo brzmiące pytania i nie przerywali kandydatkom – mówił Karczewski.
Zapewnił, że to PiS było autorem bloku wzajemnie zadawanych pytań, jednak PO się na to nie zgodziła.
– Mogę to porównać z konkursem chopinowskim, dziennikarze komentują po występach, a nie w trakcie. To była formuła gwarantująca obiektywizm dziennikarzy – ocenił Karczewski.
– Warunki debaty były bardzo podobne do debaty prezydenckiej w TVP. Niewiele się to zmieniło – przypominał z kolei Łapiński. Jego zdaniem pani premier Kopacz jest świadoma, że przegrała i szuka argumentów, które usprawiedliwią jej występ. – Kiepskiej baletnicy i rąbek u spódnicy – skomentował.
– Dzisiejsza debata dotyczy ośmiu komitetów. Czasu będzie mniej, ale bloki tematyczne będą podobne. Trudno zrobić debatę z pytaniami do siebie, kiedy jest osiem osób. Zawsze można oskarżyć dziennikarzy o sprzyjanie którejś stronie – stwierdził wicerzecznik PiS.
Policja w Szydłobusie
Po debacie w TVP policja sprawdzała autokar Beaty Szydło. Ktoś zgłosił przeładowanie kampanijnego pojazdu kandydatki PiS na premiera.
CZYTAJ WIĘCEJ: Po zgłoszeniu policja skontrolowała Szydłobus
– Po wyjściu z budynku TVP zorientowaliśmy się, że przy Szydłobusie jest policja, a kierowca jest sprawdzany. Co ciekawe, nie sprawdzano go np. pod względem trzeźwości – relacjonował Łapiński.
– Jak mogli to panowie sprawdzić skoro autokar był pusty? Donos przyszedł z Krakowa – dodał.
Jednocześnie zapewniał, że sztab PiS podróżuje zgodnie z przepisami i nie zamierza się obrażać na poniedziałkową kontrolę.
– Jednak wyobraźmy sobie taką sytuację w 2007 roku po debacie Kaczyński-Tusk – dodał Łapiński.