Karczewski: Prowadzenie obrad przez Borusewicza stanowi zagrożenie dla Senatu
- Straciłem zaufanie do marszałka Borusewicza i podjąłem decyzję, że marszałek nie będzie prowadził obrad, bo prowadzenie ich przez niego stanowi zagrożenie dla funkcjonowania Senatu – powiedział dziś na konferencji prasowej marszałek Senatu, Stanisław Karczewski.
Karczewski zdecydował o odsunięciu od prowadzenia obrad wyższej izby parlamentu Bogdana Borusewicza, obecnego wicemarszałku Senatu. Decyzja ma związek z tym, co w Senacie działo się 6 października 2016 r. Wówczas wyższa izba parlamentu obradowała nad informacją prezesa Trybunału Konstytucyjnego, Andrzeja Rzeplińskiego, o działalności TK w 2015 r. Po wystąpieniu Rzeplińskiego Borusewicz wręczył mu medal senacki i odroczył obrady Senatu do 20 października.
Całą sytuację „na gorąco” ostro skomentował marszałek Senatu, Stanisław Karczewski, a dziś, na oficjalnej konferencji prasowej, podjął decyzję o odsunięciu Borusewicza od prowadzenia obrad Senatu.
- Decyzja o ogłoszeniu przerwy w obradach Senatu sprawiła, że straciłem zaufanie do marszałka Borusewicza i zdecydowałem, że wicemarszałek nie będzie prowadził obrad, bo prowadzenie ich przez niego stanowi zagrożenie dla funkcjonowania Senatu – powiedział Karczewski. Tym samym Borusewicz będzie odsunięty od prowadzenia obrad, ale nie utraci funkcji wicemarszałka Senatu.
Karczewski podkreślił, że gdyby był to ktoś inny, zostałby odwołany z funkcji, jednak w przypadku Borusewicza zdecydował się na jego zawieszenie w prowadzeniu obrad. Na razie nie wiadomo, jak długo potrwa zawieszenie wicemarszałka.
Marszałek Senatu uznał, że działanie Bogdana Borusewicza było typowo polityczne i „bardzo groźne”. Bogdan Borusewicz od roku 2005 do 2015 pełnił funkcję marszałka Senatu. Od 2015 r. jest on jego wicemarszałkiem.
Najnowsze
Woś składa zawiadomienie do prokuratury na Brejzę. Wcześniej Brejza złożył na Wosia
Młoda kobieta uduszona w hotelu na Woli. Wydano list gończy za Białorusinem
Jedziesz na Marsz Niepodległości i chcesz wysiąść na Centralnej? Odpada. PKP wyjaśnia dlaczego