Jaskóła o Sejmie Młodzieży: Widać, rok w rok, że 1 czerwca Adam Michnik ponosi klęskę
- 25 lat temu młodzi ludzie byli przy Michniku, teraz doszło podczas pokolenia do dobrej przemiany. Na marszach KOD-u widzimy przede wszystkim wiele postubectwa. Młodzi ludzie stają się za to liderami, dokonali pewnego prawidłowego wyboru i poszli po właściwej ścieżce. Nie chcę jednak, by bez zmiany systemu, ci młodzi ludzie wchodzili do polityki - powiedział w "Politycznym podsumowaniu dnia" poseł Kukiz\'15, Tomasz Jaskóła. Wraz z nim, gościem Marcina Bąka był poseł PiS, Wojciech Skurkiewicz.
Rozmowa początkowo dotyczyła wczorajszego posiedzenia Sejmu Młodzieży. - Bez wątpienia w Sejmie Młodzieży dało się wyczuć nutę polityczną. Czy to była nuta polityczna wyrażana z własnej nieprzymuszonej woli, czy ci młodzi ludzie byli „nakręceni”? Jak wiemy, są formacje, które namawiały dzieci m.in. do zrywana kworum. To rzecz niebywała, gdy tak młode osoby wciągamy na ostro w rywalizację polityczna. To nieprzyzwoite – mówił poseł PiS, Wojciech Skurkiewicz.
- Sejmy Młodzieży zawsze mają charakter pewnej ekspresji młodzieżowej. To młodzi ludzie, którzy przy tworzonych projektach często dyskutują na tematy polityczne. Tym razem byli trochę inspirowani w pewnych działaniach, natomiast są inne ciekawe obserwacje. Widać, że młodzież mądrzeje, staje się bardziej prawicowa, opiera się na tradycjach patriotycznych. Widać, rok w rok, że 1 czerwca Adam Michnik ponosi klęskę – podkreślił poseł Tomasz Jaskóła z klubu Kukiza. - Pracujemy obecnie nad w komisji sejmowej nad stałym sejmem młodzieży i stałym sejmem studentów – dodał.
- 25 lat temu młodzi ludzie byli przy Michniku, teraz doszło podczas pokolenia do dobrej przemiany. Na marszach KOD-u widzimy przede wszystkim wiele postubectwa. Młodzi ludzie stają się za to liderami, dokonali pewnego prawidłowego wyboru i poszli po właściwej ścieżce. Nie chcę jednak, by bez zmiany systemu, ci młodzi ludzie wchodzili do polityki. Boję się, że zbyt łatwo wejdą w partyjne walki - wyraził obawę Jaskóła.
Wojciech Skurkiewicz odniósł się także do bulwersujących faktów, które wychodzą na jaw podczas ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej.
- Dumnie i szumnie Bronisław Komorowski, Ewa Kopacz czy Donald Tusk mówili, że państwo polskie zdało egzamin. Z perspektywy 7 lat widać, że absolutnie nie zdało egzaminu. W 2010 r. państwo nie było w stanie zapewnić godnego pochówku Lecha Kaczyńskiego, prezydenta, to o czym to świadczy? To świadczy o tym, że państwo nie spełniło obowiązku wobec najważniejszych osób w nim. Osoby za to odpowiedzialne powinny ponieść konsekwencje: polityczne, moralne, ale też prawne. Komorowski, Kopacz i Tusk powinni zostać odsunięci od życia politycznego - stwierdził poseł PiS.