"Zmiany traktatowe, jakie szykują się w Unii Europejskiej doprowadzą, i to bardzo szybko, do likwidacji państwa polskiego. Po tych zmianach, które przekażą w gestię struktur europejskich, a faktycznie w ręce Niemiec, m. in. naszą politykę zagraniczną, obronną, finansową, a nawet bezpieczeństwo wewnętrzne, Polska będzie jedynie terytorium etnograficznym zamieszkałym przez Polaków ale rządzonym z zewnątrz. Nie możemy do tego dopuścić i do tego nie dopuścimy!" , powiedział lider Zjednoczonej Prawicy Jarosław Kaczyński na spotkaniu z okazji Święta Niepodległości w Krakowie.
"Chcąca za wszelką cenę dojść do władzy opozycja, skupiona wokół Tuska, kłamie, że proces zmian traktatowych, o ile w ogóle do niego dojdzie, trwać będzie latami. Tak nie będzie - ten proces przebiegnie bardzo szybko, a zapłacą za niego wszyscy Polacy, za wyjątkiem tych, oczywiście, którzy będą czerpali profity z tego, że nasza Ojczyzna zostanie podporządkowana Niemcom, bo to one będą grały dominującą rolę w "zjednoczonej Europie". U nas, niestety, ciągle pokutuje bajeczka o dobrych sąsiadach z zachodu. Nie wierzcie w nią. Tak wychwalany przez wielu Adenauer, twórca RFN, nie tylko doprowadził do tego, że nie pociągnięto do żadnej odpowiedzialności zbrodniarzy hitlerowskich, ale wielu z nich zrobiło lukratywne kariery. Współpracownik Adenauera, Erhard, twórca "cudu gospodarczego" w Niemczech zachodnich, publicznie głosił, że "zrobiliśmy z Polaków ludzi, bo nauczyliśmy ich - w domyśle: w czasie II wojny światowej - pracować". Erhard w czasie okupacji zajmował się konfiskatą majątków polskich firm. Nawet wysławiany i przez wielu wynoszony na ołtarze Kohl, w 1989 roku nie chciał uznać naszych granic zachodnich i uczynił to dopiero zmuszony przez Amerykanów, którzy zagrozili mu, że nie zgodzą się na zjednoczenie Niemiec", mówił Jarosław Kaczyński.
Obecnie, jak zauważył lider obozu patriotycznego, Niemcy prą do jak najszybszego stworzenia państwa europejskiego, w którym liczyć będą się tylko dwa organizmy - oni i, w znacznie mniejszym zakresie, Francja. Pozostałe państwa zostaną sprowadzone do roli pariasów, którzy będą mogli rozwijać się tylko w zakresie gwarantującym, że nie zagrożą supremacji politycznej i ekonomicznej wiodących mocarstw - "w przypadku Polski byłyby to Niemcy" - dopowiedział Kaczyński.
"Nie dopuścimy do takiego rozwoju sytuacji. I dlatego właśnie walczymy o to, by rząd partii niemieckiej w Polsce, a taką partią jest PO Tuska, nie powstał. Niezależnie od tego, co przyniesie najbliższy czas, w styczniu przyszłego roku zorganizujemy konferencję wszystkich sił patriotycznych - tych, które wiedzą, że zmiany traktatowe i podporządkowanie Polski Niemcom będą oznaczały nie tylko koniec naszej niepodległości, ale także nędzę dla większości Polek i Polaków", stwierdził Jarosław Kaczyński.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Kurski: jednego dnia Sutryk popiera Trzaskowskiego, drugiego przychodzi po niego CBA. To sprawka Tuska.