Jeśli sprawa relokacji migrantów zostałaby załatwiona wbrew intencjom większości naszego społeczeństwa to zmieniłaby nasze życie nie na lepsze; migranci zakłócają porządek i bezpieczeństwo; rozrabiają w sposób mało sympatyczny - powiedział w środę w Łodzi prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS mówił na spotkaniu w Łodzi o toczącej się w Parlamencie Europejskiej debacie o pakcie migracyjnym. Podkreślił, że jeśli sprawa relokacji migrantów zostałaby "załatwiona wbrew intencjom większości naszego społeczeństwa" to zmieniłaby nasze życie "nie na lepsze".
"To nie chodzi o jakichś ludzi, którzy przyjeżdżają tu pracować i mają ku temu odpowiednie dokumenty, są zalegalizowani. Nie chodzi także o uchodźców, czyli tych, którzy uciekają przed rzeczywistymi niebezpieczeństwami, przed wojną. Chodzi o tych, którzy nielegalnie chcą przedostać się do Europy, szukając tutaj lepszego, a przede wszystkich łatwego miejsca do życia" - powiedział Kaczyński, wskazując, że ponad połowa migrantów nie pracuje.
Prezes PiS zarzucił też, że migranci zakłócają porządek i bezpieczeństwo w poszczególnych państwach. "Począwszy od tych, którzy tutaj przybywają, by prowadzić działalność terrorystyczną (...), po takich, którzy po prostu - używając języka potocznego - rozrabiają. Albo rozrabiają w sposób mało sympatyczny, albo wręcz odrażający, ale nieuderzający w ludzkie życie, albo też i takich, którzy potrafią w to życie uderzyć, chociaż nie są terrorystami, tylko po prostu taką mają naturę" - powiedział.
W ocenie Kaczyńskiego takie sytuacje mają miejsce krajach zachodniej Europy, w których jest większa grupa migrantów. Podkreślił, że w nie warto powielać w tej kwestii błędów zachodniej Europy.