Z powodu Sinic zamknięto liczne kąpieliska w Polsce. W Darłówku utonął 55-letni mężczyzna. A na plaży w Łazach obowiązywał dziś zakaz kąpieli, mimo to Janusz Korwin-Mikke skorzystał z niestrzeżonego kąpieliska i wskoczył do morza. Po czym z wody wyciągnęli go ratownicy – informuje „Super Express”.
– Pomogłem mu wyjść z morza. Był osłabiony. Bałtyk nie był spokojny, a przy wstecznych prądach i blisko brzegu można stracić grunt pod nogami i o własnych siłach nie wyjść na brzeg – powiedział w rozmowie z „Super Expressem” ratownik Adam Szczepankowski o Januszu Korwin-Mikke.
Z kolei polityk nie zgadza się z oceną ratownika i mówi:
"To było jakieś wielkie nieporozumienie. Mam żółty czepek, doskonale pływam. Podszedłem do ratowników w Łazach i powiedziałem, że chcę sobie popływać. Jak wracałem po jakimś czasie spokojnie, to na brzegu stało dwóch ratowników i mówią mi, że muszą mnie ratować, bo dostali sygnał, że ktoś się topi. No w tym kraju nie można nawet utopić się spokojnie ( śmiech). Ja pływam jak ryba"
Widać, że urlop pełną parą u Korwina!