– Polska powinna przyjąć model armii taki jak w Finlandii, Szwajcarii czy Izraelu, czyli model armii obywatelskiej – mówił na antenie Telewizji Republika dr Jan Parys. – Jesteśmy de facto krajem frontowym, musimy poświęcać na armię więcej pieniędzy, włożyć więcej wysiłku w edukację i pozbyć się mitów – podkreślał były minister obrony narodowej.
– Każde wzmocnienie wojsk, nawet symboliczne, w aktualnej sytuacji ma znaczenie. Widać, że NATO stara się odwracać swoją politykę wycofywania wojsk z Europy – stwierdził dr Jan Parys.
Natomiast oceniając wizytę prezydenta USA Baracka Obamy w Polsce, były minister obrony narodowej zaznaczył, iż „dobrze, że sprawy Europy Środkowo-Wschodniej wróciły do dyskusji w polityce USA”. – Pytanie, jaką ofertę będą mieć polskie władze – podkreślał. Dr Parys wyjaśniał, że Polska będzie się zbroić i wydawać więcej na zbrojenia. Będziemy kupować nowoczesny sprzęt w USA. – Jednak to nie jest zwykły zakup, w zamian powinniśmy oczekiwać oddziałów USA na terytorium Polski – mówił.
Były szef obrony narodowej zauważył, że obecnie opinia publiczna większości krajów świata jest przeciw stacjonowaniu wojsk USA na ich terytorium. – Tymczasem Polska od lat jest mocno proamerykańska i zadziwiające jest to, dlaczego dyplomacja USA nie wykorzystuje tej możliwości – zastanawiał się Jan Parys.
Jego zdaniem bazy USA w Polsce powinny się liczyć w regionie. – W tym kontekście powinna być mowa o co najmniej kilku tysiącach porządnie uzbrojonych żołnierzy amerykańskich – stwierdził Parys. Według niego jest to realna perspektywa.
– W USA muszą zdać sobie sprawę, że zagrożenie rosyjskie nie maleje, a polityka resetu jest tak naprawdę pogrzebana – ocenił były szef obrony narodowej. W jego opinii w polityce zarówno USA, jaki i NATO potrzebna jest nowa doktryna Kennana (doktryna stworzona w 1947 roku, mająca na celu powstrzymywanie wpływów ZSRR w świecie poprzez system sojuszy wojskowych – przyp. red.).
W kontekście stanu polskiej armii i obronności Parys stwierdził, że ś.p. prezydent Lech Kaczyński „został oszukany” przez ówczesnego szefa obrony Radosława Sikorskiego. – Prezydentowi przedstawiono wówczas dwie opcje: nowoczesna armia zawodowa albo przestarzała poborowa – mówił. Zdaniem Jana Parysa takie przedstawienie sprawy było dość dużym uproszczeniem. – Powinniśmy mieć liczną armię lądową ze względu na usytuowanie geopolityczne. Mamy bardzo rozległą granicę na wschodzie – wyjaśniał były minister obrony narodowej.
Dr Jan Parys przypomniał, że w ostatnim czasie przyjęto błędną „politykę przyjaźni z Rosją”. – A skoro jest przyjaźń, nie potrzeba armii – wyjaśniał takie postawienie sprawy.
Zdaniem Parysa Polska powinna przyjąć model taki jak w Finlandii, Szwajcarii czy Izraelu, czyli model armii obywatelskiej. – Cała Polska ma być armią, powinniśmy mieć zmilitaryzowane społeczeństwo – podkreślał.
– Jesteśmy de facto krajem frontowym, musimy poświęcać na armię więcej pieniędzy, włożyć więcej wysiłku w edukację i pozbyć się mitów – skwitował były minister obrony narodowej.
Polecamy Nasze programy
Wiadomości
Najnowsze
Scholz na straży niemieckich interesów czy blokuje wolny rynek? Kanclerz sprzeciwia się przejęciu Commerzbanku przez UniCredit
Bilans powodzi. Potężne straty na Dolnym Śląsku i Ziemi Lubuskiej
Golińska: zaproszenie von der Leyen miało wymiar PRowy, miało pokazać, że Tusk jest słuchany
Pożar w magazynie farb i lakierów w Kilecach! [wideo]