Jakie są prognozy na wychodzenie z kryzysu
– W marcu zanotowaliśmy bardzo duży odwrót od polskiego rynku kapitałowego, którego obrazem szczególnie był odpływ kapitału z Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. Było to spowodowane paniką i uciekaniem kapitału od spółek, których analiza fundamentalna nie pozwala do wycofywania spółek i do aż tak niskich wycen, jakie obserwowaliśmy - mówił w programie Telewizji Republika "Biznes Polska" Piotr Palutkiewicz ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
– Poprzedni kryzys finansowy nauczył też ekonomistów, że to luzowanie ilościowe jest skuteczne. Do tej pory stosowały je Europejski Bank Centralny i amerykański Fed i ten kryzys, który doświadczamy teraz, pokazuje, że także Polska podjęła samodzielną decyzję co do dużego i dość odważnego luzowania ilościowego. Na chwilę obecną wydaje się to być dobrym kierunkiem. Pytaniem jest również, jak zachowa się inflacja. Ostatnie dane pokazują, że utrzymuje się ona na poziomie za marzec 4,6 procent, więc ciągle dylematem jest inflacja a luzowanie ilościowe. Dobrze, że podjęliśmy samodzielną decyzję o odważnym luzowaniu ilościowym i miejmy nadzieję, że nie odbije się to na poziomie cen w naszej gospodarce - powiedział Piotr Palutkiewicz ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
– Wydaje się, że jeżeli patrzymy na kwestię jakichś gdybań dotyczących przyszłości, dotyczących różnej wyceny aktywów, jak one będą wzrastały, to mamy takie można powiedzieć dwa przeciwstawne trendy i trzeci, który jest jakimś takim wynikowym. Pierwszy trend jest oczywisty, że pierwszy efekt, jaki jest, a dotyczy kapitałów w tym okresie koronawirusie, to pamiętajmy, że z rynków rozwijających się, wschodzących uciekło 100 miliardów dolarów. Głównie z tego rynku kapitałowego dotyczącego akcji, gdzie uciekło 75 miliardów - ocenił dr Cezary Mech ze Stowarzyszenia Rynku Kapitałowego UNFE.
– Oczywiście państwo posiada pewne narzędzia, które mogą uzupełnić tę lukę kapitałową na polskim rynku i to się dzieje. W ostatnich latach zauważyliśmy bardzo dużą aktywność funduszy publicznych, które starają się kapitałowo wesprzeć przedsięwzięcia na różnej fazie rozwoju. Trzeba w tym momencie pochwalić działania Polskiego Funduszu Rozwoju, który oferuje szeroką gamę programów, które mają zapewnić to wsparcie kapitałowe. Niemniej jednak to wsparcie, ten poziom zaangażowania kapitałowego zarówno ze środków publicznych, jak i prywatnych jest niewystarczający na polskim rynku kapitałowym - zaznaczył Piotr Palutkiewicz.
– Drugi etap jest związany z tym, że nastąpiło bardzo silne poluzowanie w bankach centralnych i to nie tylko powiedzmy tutaj Fed-u, Europejskiego Banku Centralnego, ale też Banku Japonii. Przykładowo, jeżeli chodzi o Fed, to on, jego aktywy mają wzrosnąć o około 4 bilionów dolarów. To jest wielkość prawie dwudziestu procent PKB. Jeżeli patrzymy na skalę, to ten wzrost ma być co najmniej dwukrotny, ale jak patrzymy już od jakiejś perspektywy od początku wieku, to ten wzrost jest dziewięciokrotny - mówił Cezary Gmyz.
– W marcu zanotowaliśmy bardzo duży odwrót od polskiego rynku kapitałowego, którego obrazem szczególnie był odpływ kapitału z Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. Było to spowodowane paniką i uciekaniem kapitału od spółek, których analiza fundamentalna nie pozwala do wycofywania spółek i do aż tak niskich wycen, jakie obserwowaliśmy. Z jednej strony to był dobry czas i prawdopodobnie ciągle jest to dobry czas do kupowania i angażowania się kapitałowego właśnie w tym dołku, kupowania akcji tanio, bo można się spodziewać, że w perspektywie najbliższych kwartałów, o ile oczywiście epidemia koronawirusa nie będzie utrzymywała i ten lockdown gospodarki nie będzie się utrzymywał przez kolejne kwartały, to prawdopodobnie w ciągu tych wspominanych kwartałów powinniśmy notować wyższe wyniki giełdowe i odbicie negatywnego trendu, którego doświadczamy od ostatnich czterech tygodni - ocenił Piotr Palutkiewicz.
– W ostatnich tygodniach możemy często zobaczyć prognozy ekonomistów, które mówią o tym, że wyceny najmu krótkoterminowego, który w chwili obecnej jest zakazany przez rząd powoduje, że ceny nieruchomości spadają. Prawdopodobnie spadnie także sprzedaż gotowych, nowych mieszkań, nowych nieruchomości, więc ta atrakcyjność rynku nieruchomości będzie w najbliższym czasie prawdopodobnie spadać i też notowaliśmy swego rodzaju przegrzanie na tym rynku. Trzeba się spodziewać, że ceny nieruchomości powinny spaść, ceny wynajmu powinny spaść, a tym samym niestety, albo stety przychody czerpane z tych nieruchomości będą prawdopodobnie spadały. Tym samym atrakcyjność rynku nieruchomości dla inwestorów indywidualnych może spadać. Mamy bardzo niskie, znikome wręcz oprocentowane lokat bankowych, więc indywidualni inwestorzy będą poszukiwali nowego miejsca do ulokowania kapitału i dlatego dość optymistycznym sygnałem na horyzoncie jest to, że być może wielu z nich skieruje się na polski rynek kapitałowy, być może na Giełdę Papierowych Wartościowych, które być może będzie zapewniać wyższe stopy zwrotów niż dotychczas stosowane popularne instrumenty finansowe - dodał.
ZAPRASZAMY DO OBEJRZENIA CAŁEGO ODCINKA PROGRAMU "BIZNES POLSKA"