Jakie będą ceny paliw po wyborach? Mówi ekspert...
Jak powiedział PAP doradca strategiczny branży energetyczno - paliwowej Piotr Maciążek, nie ma sensu kupowanie paliw na zapas, ponieważ spadają ceny ropy Brent na giełdach światowych, wykluczają podwyżkę w najbliższym czasie.
Według eksperta bezzasadne są sugestie, że po wyborach ceny paliw wzrosną, bo teraz rząd je sztucznie zaniża. "Patrząc na notowania ropy Brent na giełdach światowych, widać gwałtowaną przecenę, co raczej sugeruje, że podwyżki cen paliw nie będzie. To raczej wskazuje, że w krajach unijnych, gdzie paliwo jest obecnie droższe niż w Polsce, ceny zejdą do poziomu oferowanego przez Orlen" - powiedział ekspert, dodając, że 28 września br. baryła ropy Brent kosztowała 95 dol. a obecnie - 84 dol.
Zapytany, czy nie obawia się, że utrzymujący się ponadnormatywny popyt na stacjach spowoduje braki w dostępie do paliw, powiedział, że taki scenariusz wydaje mu się abstrakcyjny. "Owszem, miejscami mogą wystąpić chwilowe braki, ale paliwa w Polsce nie zabraknie, ponieważ - jak zaznaczył - zapasy są wystarczające, a ponadto można zwiększyć import, który, z racji spadku cen ropy na giełdach, będzie opłacalny".
Maciążek powiedział też, że robienie strategicznych domowych zapasów np. w beczkach czy starych kanistrach nie ma sensu, ponieważ źle przechowywane paliwo szybko straci swoje właściwości, m.in. ze względu na dużą zawartość biokomponentów.
Zaznaczył też, że np. kupowany dzisiaj diesel jest paliwem letnim i nie zawiera komponentów specyficznych dla diesla zimowego, czyli tzw. antyzamarzaczy. "Gdy temperatura spadnie, to samochód na letnim dieslu, po prostu nie odpali" - wyjaśnił.
Polecamy Sejm
Wiadomości
Najnowsze
Najnowszy sondaż: wiemy kogo z polityków Polacy zaprosiliby na Wigilię
Konferencja po spotkaniu prezydentów Polski i Ukrainy TRANSMISJA
Gramatyka: jeśli TK ma działać - musi być niezależny od polityków!
Kurski: Ten stół to był element zdrady narodowej
Zełenski dziękuje Polsce za "bardzo odczuwalne wsparcie" dla Ukrainy. Zaprasza Nawrockiego do Kijowa
Gronkiewicz-Waltz zaatakowała prezydenta Nawrockiego. Takiej odpowiedzi się nie spodziewała