Jaki: Wystarczająco długo byliśmy chłopcem do bicia
Marszałek Karczewski, powiedział dziś w Polskim Radiu, że najlepiej by było, nowelizacja ustawy o IPN, jak najszybciej weszła w życie. Stwierdził także, że wg niego, nie należy w niej wprowadzać zmian a porządek dzisiejszego posiedzenia Senatu został uzupełniony o nowelizację tej ustawy. Wcześniej jednak, odbyło się wspólne posiedzenie senackich komisji: praw człowieka, praworządności i petycji oraz kultury i środków przekazu, w trakcie którego głos w debacie zabrał m.in wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki. W swojej wypowiedzi apelował do Senatu o przyjęcie ustawy.
Zgodnie z nowymi przepisami ustawy o IPN, które Sejm przyjął w piątek, a teraz zajmie się nią senat, każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne, będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech.
Zapis wzbudził zaniepokojenie strony izraelskiej, które nie jest dla nas jasne.
W trakcie posiedzenia senackiej komisji, wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki, wyraził swoje zdanie na ten temat i przypomniał pewne fakty, które rzucają ciekawe światło na sprawę.
Wiceminister przypomniał, że mieliśmy już w 2006 roku wprowadzony podobny zapis do tego, który został wprowadzony przez obecną nowelizację, a ustawa została nawet podpisana przez prezydenta. Zapis ten został jednak „zdjęty” orzeczeniem TK ale najważniejsze w tej kwestii jest to, że wtedy nikt ze strony izraelskiej "nie podnosił krzyku" w tej sprawie.
Patryk Jaki stwierdził odnośnie wywołanego „kryzysu dyplomatycznego” z Izraelem, że dziwi się, że taka sytuacja ma miejsce, skoro przez cały czas tworzenia nowelizacji, był ciągły kontakt ze stroną izraelską.
- Należy obiektywnie spojrzeć na sprawę. Problem polega na tym, że w tej sprawie przez rok mamy stały kontakt ze stroną izraelską i przez rok nie zgłaszali oni żadnych uwag do tej ustawy. Czy do któregoś z posłów lub do dziennikarzy, zwrócił się ktoś ze strony izraelskiej z tym problemem - zapytał Patryk Jaki.
Wiceminister Jaki stwierdził również, że sprawę można było załatwić w inny sposób, wyjaśnił także, jak doszło do tego, że „kryzys” powstał.
- Gdyby na normalnej drodze dyplomatycznej zwrócono się do nas w tej sprawie było by inaczej. W „Rzeczpospolitej” pani Ambasador Izraela powiedziała, że powodem reakcji Izraela był tweet jednego z członków tamtejszej opozycji - oznajmił wiceminister.
- Jeżeli chcemy, by państwo Polskie stawało się coraz silniejsze to należy rozumieć, że profesjonalna narracja historyczna przegrywała przez ostatnie lata. Trzeba więc ją zbudować od nowa. To co robimy to jeden z elementów polityki, która powinna być tworzona. Chciałbym, żeby to się także odbywało z udziałem opozycji. Mam przekonanie, że powinniśmy przyjąć projekt tej nowelizacji bo wystarczająco długo byliśmy chłopcem do bicia. Musimy ten proces rozpocząć - stwierdził Jaki.
Komisja senacka obecnie przerwała pracę i powróci na posiedzenie po godzinie 13:00.