- To, co wydarzyło się w Ameryce to proces ogólnoświatowy, który polega na tym, że zwykli ludzie mają dość, żeby elity, sondaże, wszechobecne i silne media narzucały im nowe wartości. Ludzie w końcu powiedzieli „dość” - mówił dziś wiceminister sprawiedliwości, Patryk Jaki w programie Michała Rachonia „Woronicza 17”.
- To, co wydarzyło się w Ameryce to proces ogólnoświatowy, który polega na tym, że zwykli ludzie mają dość, żeby elity, sondaże, wszechobecne i silne media narzucały im nowe wartości. Ludzie w końcu powiedzieli „dość”, powiedzieli „my pamiętamy nasze wartości z dziada, pradziada”, tak jak w Teksasie, gdzie był bunt za Trumpem, że „nie będzie Waszyngton dyktował nam jak mamy żyć”. Poparcie dla Clinton w Waszyngtonie pokazuje, jak bardzo stolica wyobcowana jest w porównaniu z zresztą Ameryki – twierdził Jaki.
- Drugi element to elity europejskie. Kiedy gromy ciskano na polski rząd, gdy ten pozwolił zasiać jakieś wątpliwości w stosunku co do relacji z jednym czy drugim silnym państwem, to wtedy mówiono, że to skandal, że nie można się tak zachowywać, że musimy zachowywać się odpowiedzialnie. Teraz się okazuje, że najważniejsi politycy europejscy otwarcie krytykują USA i jest wszystko w porządku – dodał wiceminister.
- Mam nadzieję, że teraz relacje Polski z USA będą silne jak nigdy – spuentował Patryk Jaki.