Jaka jest kondycja dzisiejszego dziennikarstwa? Skowroński wyjaśnia!
Rada Etyki Mediów jest przedstawiana jako głos całego środowiska dziennikarskiego – tymczasem jest to reprezentant bardzo wąskiej grupy. O tym, jaka jest kondycja dzisiejszego dziennikarstwa był dzisiejszy odcinek red. Doroty Kani „Koniec systemu”. A w drugiej części programu gościem red. Kani był Krzysztof Skowroński, prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Jaka jest obecnie kondycja dziennikarstwa w Polsce?
– SDP raz w roku organizuje konkurs na najlepsze dzieła dziennikarskie. Są rzeczy naprawdę dobre, które mają miejsce w świecie dziennikarstwa. Oczywiście w głównej przestrzeni dziennikarskiej, czyli w trwającym sporze politycznym dzieje się źle – tłumaczył Skowroński.
– Od początku lat 90’ wiodące środowisko dziennikarskie, czyli „Gazeta Wyborcza” lubiła przyklejać łatki, bo wtedy nie ma polemiki. To jest sygnał dla ich czytelników i dziennikarzy pt. „nie słuchaj tego, bo on jest PiS-owcem”. Ten cały proces przyklejania łatek się nasila, dzisiaj osiągnął już swoje apogeum, bo jest przepaść między dziennikarzami i to jest najsmutniejsze. W naszym środowisku możemy liczyć na lokalną solidarność np. Radio Wnet z Republiką, ale już nie ma solidarności ponad podziałami i to jest zwycięstwo świata polityki i PR nad czwartą władzą, czyli dziennikarzami. Oddaliśmy pole PR-owcą, a w rzeczywistości naszą władzę – ocenił prezes SDP.
Afera Rywina
– To był moment, kiedy naprawdę była solidarność wśród środowisk dziennikarskich, bo środowisko dziennikarskie wywodzi się z obozu Solidarności. Wszyscy byliśmy młodzi w latach 80’ i większość z nas nie wstępowała do Polskiej Partii Robotniczej i wszyscy szliśmy na sztandarach z wartościami Solidarności, jak wolność słowa. Afera Rywina jednoczyła dziennikarzy – mówił Skowroński.
Układ medialny
– Głos prawej strony sceny politycznej nie miał swoich mocnych mediów i prawica nie miała możliwości komunikowania się z wyborcami – relacjonował gość red. Kani.
– Był jeden moment przełamania, kiedy Cezary Gmyz opublikował informacje nt. trotylu i wtedy było kilka godzin, kiedy nie był atakowany i wszyscy zaczęli być dociekliwi, ale to się zmieniło z minuty na minuty – tak samo, jak w przypadku katastrofy smoleńskiej – tłumaczył Skowroński.
– To PR-owcy są mocni, są bogaci i oni mają duży udział w tym, że ten ton debaty jest tak ostry – nadmienił.
Media lokalne
– Dziennikarstwo lokalne jest o wiele bardziej trudne niż to centralne, ponieważ dziennikarze lokalni żyją w określonym systemie społecznym – w małych czy średnich miastach, wszyscy się znają i bardzo trudno tym dziennikarzom krytycznie opisać np. władze, bo to grozi bardzo dużymi konsekwencjami. Media lokalne są zależne finansowo od władzy samorządowej. Zdarzają się media, które potrafią konstruktywnie tę władze opisywać, ale to są wyjątki od reguły – wyjaśnił nam prezes SDP.
Jego zdaniem każdy Polak ma dostęp do takiej informacji, jaką sobie życzy. – Można mieć opis z punktu widzenia opozycji, dobrej zmiany. Jeśli chodzi o kondycję mediów w Polsce i o wolność słowa to SDP ocenia ją wzorowo biorąc pod uwagę inne kraje europejskie – powiedział Krzysztof Skowroński.
– Atak ekonomiczny na media konserwatywne może skończyć się tym, że kiedyś takich mediów zabraknie. Żyjemy w czasach niebezpiecznych dla wolności słowa, ale to niebezpieczeństwo płynie z obozu opozycji – tłumaczył.
Polecamy Nasze Programy
Wiadomości
Najnowsze
Giertych chce pozwać Sośnierza. Mocna odpowiedź: „Grozisz sądem i zniesławiasz ludzi, za to, że powtarzają fakty?”