Była żona Trudeau przerywa milczenie
Sophie Grégoire, była żona Justina Trudeau, po raz pierwszy publicznie odniosła się do nowej relacji byłego premiera Kanady z Katy Perry. W wywiadzie dla podcastu „Arlene Is Alone” przyznała, że mimo pogodzenia się z rozstaniem, publiczne pojawienie się byłego męża z amerykańską gwiazdą budzi w niej silne emocje.
Sophie Grégoire, była żona Justina Trudeau, po raz pierwszy skomentowała związek swojego byłego męża z Katy Perry. 50-letnia dziś kobieta była gościem podcastu „Arlene Is Alone”, gdzie otwarcie opowiedziała o tym, jak przyjęła informację o nowej relacji 53-letniego byłego premiera Kanady z amerykańską piosenkarką.
Jesteśmy ludźmi i rzeczy nas dotykają. To normalne. To, jak na nie reagujesz, jest twoim wyborem. Ja wybieram słuchać muzyki, a nie hałasu – powiedziała Grégoire.
Na pytanie, jak zareagowała na wieść o związku Trudeau z Katy Perry, przyznała:
Pozwalam sobie czuć. Pozwalam sobie być smutną, wściekłą, rozczarowaną. Ważne jest, by uznawać te uczucia. To nie jest słabość – to uzdrowienie.
Para ogłosiła separację w 2023 roku po 18 latach małżeństwa. Mają trójkę dzieci: 18-letniego Xaviera, 16-letnią Ellę-Grace i 11-letniego Hadriena. Mimo rozstania nadal pojawiają się razem na wydarzeniach rodzinnych i utrzymują poprawne relacje.
Mamy osobne życia, ale jedną rodzinę. Naszym największym wspólnym dziełem pozostaje rodzina i będziemy ją razem pielęgnować, nawet jeśli idziemy różnymi drogami – podkreśliła Sophie.
Justin Trudeau i Katy Perry po raz pierwszy zostali przyłapani razem w lipcu 2025 roku, a 25 października pojawili się publicznie jako para na prywatnej imprezie urodzinowej piosenkarki w Paryżu, gdzie trzymali się za ręce. Sophie Grégoire zaznaczyła, że nie chce utknąć w „trybie reaktywnym” wywołanym bólem:
Można żyć w reakcji, ale wtedy ponosisz tego konsekwencje. Ja, w wieku 50 lat, uczę się wybierać coś innego. Zawsze zadaję sobie pytanie: «Jak chcę pozwolić, by to wpłynęło na moje szczęście?»”.
Choć unikała bezpośredniej krytyki nowej relacji byłego męża, przyznała, że proces akceptacji był trudny.
To nie znaczy, że nie mam emocji. Że nie płaczę, nie krzyczę, nie śmieję się. Ale wybieram przekształcić to wszystko w rozwój. Kim chcę się stać dzięki temu doświadczeniu – to moja decyzja – zakończyła.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Życzyn. Akt dywersji
Wiadomości
Posłowie ze speckomisji zapoznają się w środę z informacją ABW o uszkodzeniu infrastruktury kolejowej
Europosłanka KO zarzuca innym sianie dezinformacji o sabotażu i pociągach. Sama jednak szerzy "fake newsy"
Najnowsze
Afryka tonie w krwi. Dżihadyści mordują chrześcijan. Świat milczy
Posłowie ze speckomisji zapoznają się w środę z informacją ABW o uszkodzeniu infrastruktury kolejowej
Kurzejewski: polskie służby to dziś policja polityczna, nie chronią Polaków przed wojną hybrydową