– Karty rodziny podpisana przez prezydenta Andrzeja Dudę ochrania rodziny przed wpływem ideologi LGBT – takiego zdania jest Jacek Wrona, były funkcjonariusz Centralnego Biura Śledczego Policji. W swoim tekście "Litery, cyfry, pseudonimy zamiast człowieka" podkreśla, jak ważne jest pokazywanie swojej tożsamości.
Litery, cyfry, pseudonimy zamiast człowieka
Nazywam się Jacek Wrona! Mam unikalny, niepowtarzalny kod genetyczny i linie papilarne, swoje wady i zalety, upodobania i przyzwyczajenia, poglądy i zasady. Gdybym miał opisać, jaki jestem, to i tak ostatecznie musiałbym stwierdzić, że jestem Jacek Wrona, ponieważ nie ma możliwości w inny sposób „streścić” tej różnorodności, która mnie tworzy. Mojżesz na górze Horeb spytał Boga, jakie jest jego imię, aby móc go przedstawić i zdefiniować synom Izraela, ten odpowiedział „Jestem, który Jestem”, czyli absolutem, wszystkim. Jestem stworzony na „wzór i podobieństwo Boga”, mam wolną wolę i nieśmiertelną duszę, przeto mogę czynić dobrze (jak Bóg) i grzeszyć (jak szatan). Wiem, że kiedyś Chrystus wywoła mnie z imienia i nazwiska i sprawiedliwie osądzi! Wierzę, że moje imię i nazwisko będzie figurowało w „Księdze życia”, a nie liczba „666” na moim czole! Dlaczego o tym piszę, ponieważ w trakcie obecnej dyskusji na temat ideologi LBGT, wiele osób zaczęło deklarować, że to one są tymi poszczególnymi literami. Antyludzkie ideologie i systemy, zawsze próbowały pozbawić człowieka tej różnorodności i arbitralnie przypisać go do danej grupy czy społeczności m.in. za pomocą szeregu cyfr, pseudonimów czy też obecnie liter. Całe „bogactwo” danego człowieka zredukowane do np. czynności czy preferencji seksualnej, określonej daną literą „L B G T” itd.! Nowy bolszewizm we współczesnej odsłonie! Oczywiście nie chodzi, tu o żadną równość, bo ta została zdefiniowana już w naszej cywilizacji prawie 2000 lat temu m.in. przez św. Pawła w Liście do Galatów (3, 28): „Nie ma już żyda ani poganina, nie ma już niewolnika ani człowieka wolnego, nie ma już mężczyzny ani kobiety, wszyscy bowiem jesteście kimś jednym w Chrystusie Jezusie”. Funkcjonuje również w naszej Konstytucji art. 32. Nie chodzi więc tutaj o człowieka, lecz o obłąkaną ideologię, która służy do jego niszczenia. Słusznie więc abp. Jędraszewski stwierdził, że: „LGBT to prawdziwie pogańska ideologia, która odrywa nas od prawdy o człowieku” oraz „Używanym pojęciom nadawano zupełnie nową treść, wprowadzając zamęt i poprzez kłamliwe słowa zabijając w ludziach ducha prawdy. – Ducha prawdy zabija się dzisiaj, manipulując słowami i hasłami, m.in. w internecie”. Niezwykle cenną jest dzisiaj inicjatywa ochrony rodziny przed wpływem tej ideologi w postaci „Karty rodziny”, podpisanej przez prezydenta Andrzeja Dudę. Ja ze swojej strony też robię wszystko, aby uchronić przed nią nasze dzieci, które mam nadzieję, że nie będą określały się jako „litery”, a podpisywały się z imienia i nazwiska, niosąc tym samym cały bagaż swojego człowieczeństwa i życia.