Gościem redaktora Aleksandra Wierzejskiego w programie "Polska na dzień dobry" na antenie TV Republika był dziś wiceminister spraw zagranicznych, Paweł Jabłoński. Rozmowa dotyczyła m.in. weta Polski i Węgier do unijnego budżetu, a konkretnie - zapisu związanego z praworządnością.
– Jesteśmy w trakcie negocjacji politycznych. Wróciliśmy do rozmów, które zaczęły się jeszcze kilka miesięcy temu, na lipcowym szczycie. Nasza propozycja, żeby trzymać się traktatów, a także ustaleń z lipca, nie została uwzględniona. Została przyjęta, jako tzw. kompromis, propozycja, która jest dla nas nie do zaakceptowania - wskazał Jabłoński.
– Powiedzieliśmy jasno, że jeżeli miałoby to być procedowane dalej, to nie będzie naszej zgody, a także zgody Węgier. Liczę, że negocjacje okażą się kolejnym udanym przedsięwzięciem w ramach Unii Europejskiej, ponieważ Wspólnota potrafi rozwiązywać takie kryzysy. Z pewnością nie będzie to jednak łatwe ze względu na spory opór państw z północy Europy, na czele których stoi Holandia - dodał.
– Myślę, że część polityków europejskich nie spodziewała się naszego weta. W mediach europejskich wciąż możemy przeczytać tezy, że jest to polsko-węgierski blef, który trzeba sprawdzić. To pochodna takiego przekonania, że dla Polski i innych krajach Europy Środkowej UE jest wyłącznie źródłem europejskim - ocenił wiceszef MSZ.
– Pokutuje stereotyp, można powiedzieć: taki rasizm zachodnioeuropejski względem Europy Środkowej, że jesteśmy społeczeństwem mniej rozwiniętym gospodarczo, ale również cywilizacyjnie - wskazał.
Kolejna część rozmowy dotyczyła zbliżających się zmian w Waszyngtonie. Co to oznacza dla Polski?
– Nie spodziewamy się zasadniczej zmiany. Główne interesy w naszej części Europy pozostają niezmienne. Zagrożenie kryminalnymi i bezprawnymi działaniami Rosji jest takie samo, o ile nie narasta. Podobnie jak kwestia wyznań w zakresie bezpieczeństwa energetycznego. Mówiąc wprost, jest to interes ekonomiczny Amerykanów, żeby być tutaj obecnymi, uczestniczyć w tych projektach transformacji, w Funduszu Trójmorza. W zeszłym tygodniu Demokraci i Republikanie jednogłośnie przyjęli rezolucję w sprawie Trójmorza, ponieważ Amerykanie widzą szansę dla siebie w uczestnictwie w tym projekcie - powiedział Jabłoński.
– Stany Zjednoczone przez dekadę gwarantowały bezpieczeństwo Europie, niezależnie od tego, czy rządzili Demokraci czy Republikanie. To pewien wspólny cel w polityce międzynarodowej. Bardzo bym chciał, żebyśmy mieli w Polsce tak odpowiedzialne podejście wszystkich stron sceny politycznej - ocenił rozmówca TV Republika.
– Pewne symptomy gdzieś tam na horyzoncie majaczą, dobra wiadomość o wycofaniu się Platformy Obywatelskiej z poparcia kolejnej antypolskiej rezolucji w Parlamencie Europejskim, tym razem w sprawie aborcji. Nie wiem, jakie były powody, podejrzewamy, że wewnętrzne, tym niemniej doceniamy ten fakt. Mam nadzieję, że w przyszłości politycy PO nie będą już popierać podobnych rezolucji uderzających w Polskę - dodał.