Iwona Arent o przesłuchaniu Krzysztofa Kwiatkowskiego
Magdalena Bałkowiec w programie Telewizji Republika ,,Z wiejskiej na gorąco\'\' rozmawiała z szefową komisji odpowiedzialności konstytucyjnej Iwoną Arent (PiS). Dzisiaj komisja odpowiedzialności konstytucyjnej na posiedzeniu zamkniętym przesłuchiwała Krzysztofa Kwiatkowskiego, prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Miało to związek z upublicznionymi nagraniami z Janem Burym, które wskazują na nadużycie władzy - Było bardzo spokojnie i merytorycznie. Każdy miał prawo do wypowiedzenia się, nikomu głosu nie odbierałam - oceniła posiedzenie Iwona Arent.
Sąd okręgowy ma się zająć sprawą Krzysztofa Kwiatkowskiego. Czy państwo skierują wniosek do Trybunału Stanu o postawienie przed Trybunałem Stanu pana Krzysztofa Kwiatkowskiego.
My jako komisja odpowiedzialności konstytucyjnej zajmujemy się wnioskiem wstępnym, który został skierowany przez marszałka Sejmu do naszej komisji. Dotyczy on postawienia przed Trybunałem Stanu pana prezesa Krzysztofa Kwiatkowskiego. Przypomnę też, że wniosek taki został złożony w poprzedniej kadencji i podpisany przez posłów Platformy Obywatelskiej i klubu SLD.
Co się stało, że tyle czasu musieliśmy czekać na pierwsze przesłuchanie przed komisją odpowiedzialności konstytucyjnej?
Nie, to nie prawda. To nie jest pierwsze przesłuchanie. My próbowaliśmy przesłuchiwać pana prezesa już kilka razy. Był przesłuchiwany w poprzedniej kadencji, niestety dalsze czynności musiały zostać zawieszone ze względu na to, że była zmiana kadencji, kampania wyborcza i zmieniła się sytuacja. W nowym Sejmie zanim ukonstytuowała się komisja odpowiedzialności konstytucyjnej, potem zanim ten wniosek od marszałka został skierowany. Cała ta procedura ponownie musiała zostać wykonana, dlatego to dosyć długo trwało. Zaczęliśmy już postępowanie wyjaśniające. Zaczęło się od spraw opinii, które wpływały do komisji odpowiedzialności konstytucyjnej. Z jednej strony mówiły, że komisja może prowadzić postępowanie równocześnie z prokuraturą. Inne, że nie. Musieliśmy weryfikować te opinie, zamawiać nowe. Po tych opiniach, gdy mieliśmy już jasne stanowisko, mogliśmy przejść do swojego procedowania tego wniosku.
Dzisiaj to przesłuchanie było zamknięte dla mediów, ale czy mogłaby pani uchylić rąbka tajemnicy, czy było dość emocjonująco?
Było bardzo spokojnie i merytorycznie. Każdy miał prawo do wypowiedzenia się, nikomu głosu nie odbierałam. Dlatego tak długo to posiedzenie trwało, ponieważ każdy mógł się swobodnie wypowiedzieć.
Kiedy możemy się spodziewać tego wniosku komisji?
Trudno powiedzieć. Widać to po dzisiejszym przesłuchaniu, ponieważ pan prezes tutaj bardzo szeroko opowiada. Mamy wielu świadków do przesłuchania. Komisja chce solidnie pracować nad tym wnioskiem. W związku z tym będziemy mieli sporo osób do przesłuchania. Prawdopodobnie nie uda się przygotować sprawozdania w tym roku, być może w przyszłym, ale tego nie gwarantuje, bo nie wiadomo co świadkowie jeszcze powiedzą.