Komisja Europejska w swej ostatniej prognozie wyraźnie podwyższyła poziom wzrostu gospodarczego w Polsce i potwierdziła, że finanse publiczne w naszym kraju są w bardzo dobrej kondycji i pod kontrolą.
KE podwyższyła poziom wzrostu PKB z 3,2% do 3,5% w tym roku i z 3.1% do 3,2% w roku 2018 i stwierdziła, że będzie to spowodowane solidnym wzrostem prywatnej konsumpcji i odbiciu w inwestycjach zarówno publicznych jak i prywatnych.
Komisja zwróciła również uwagę na coraz lepszą sytuację na rynku pracy, bezrobocie mierzone metodą Eurostatu wyniesie w tym roku 5,2%, a w roku 2018 spadnie do poziomu 4,4%.
Wreszcie deficyt sektora finansów publicznych wprawdzie wzrośnie z poziomu 2,4%PKB w 2016 roku do 2,9 % w roku 2017 i 2018, ale w dalszym ciągu będzie poniżej 3% PKB (tzw. kryterium fiskalnego z Maastricht).
2. Wicepremier Morawiecki komentując tę prognozę przygotowaną przez KE stwierdził, że potwierdza ona wprawdzie wysoki potencjał rozwoju polskiej gospodarki, ale jest zbyt zachowawcza.
I przypomniał, że w niedawno przesłanej niedawno aktualizacji programu konwergencji przyjętym przez Radę Ministrów, podstawowe wskaźniki makroekonomiczne kształtują się jeszcze lepiej niż przewiduje Komisja.
2. Według tego dokumentu wzrost gospodarczy w latach 2017-2020 będzie wynosił odpowiednio: 3,6 % PKB; 3,8% PKB; 3,9% PKB i 3,9% PKB, co oznacza, że będzie on należał do najwyższych w całej Unii Europejskiej.
Będzie to możliwe dzięki sprawnemu działaniu wszystkich trzech „motorów” wzrostu gospodarczego: konsumpcji, inwestycjom i eksportowi netto.
Konsumpcja prywatna w tym okresie ma rosnąć rocznie od 3,5 do 4%, coroczny wzrost inwestycji ma wynosić ponad 7% (coroczne wzrosty znalazły się w przedziale od 7 do 7,6%), wreszcie eksport będzie także rósł przynajmniej o około 7% rocznie, trochę wolniej ma rosnąć z kolei import.
Konsekwencją wysokiego wzrostu gospodarczego, będzie między innymi wyraźnie zmniejszające się bezrobocie, mierzone metodą unijną ma wynieść w latach 2017-2020 odpowiednio: 5,7%; 5%; 4,4% i 4% (liczone metodą unijną).
Dobre prognozy dotyczące wzrostu gospodarczego przygotowane przez resort finansów jak się okazuje są mniej optymistyczne niż te publikowane przez banki, czego przykładem są prognozy Credit Agricole (wg. tego banku wzrost PKB w Polsce ma wynieść 3,8%), czy mBank (z kolei według ekonomistów tego banku, wzrost PKB w Polsce ma wynieść w tym roku aż 4%).
3. Szybki wzrost gospodarczy, ale także intensywne działania ministra finansów w zakresie uszczelniania systemu podatkowego, będą pozytywnie oddziaływały na kształtowanie się deficytu sektora finansów publicznych i w konsekwencji długu publicznego w relacji do PKB.
Jak wynika z programu konwergencji deficyt sektora finansów publicznych w latach 2017-2020, będzie wynosił odpowiednio 2,9% PKB; 2,5% PKB; 2% PKB i wreszcie w 2020 roku tylko 1,2%, co będzie nas plasowało w czołówce państw UE.
W konsekwencji także relacja długu publicznego do PKB będzie malała z 55,3% w 2017 roku przez 54,8% w roku 2018 do 52,1% w 2020 roku, co przy średniej unijnej sięgającej już 90% PKB, zdecydowanie nasz kraj pozytywnie wyróżnia.
Te pozytywne tendencje w zakresie deficytu i długu, będą realizowane mimo realizowania zwiększonych wydatków budżetowych związanych głównie z finansowaniem programu Rodzina 500plus i obniżeniem wieku emerytalnego (roczne wydatki z obydwu tych tytułów będą wynosić od 2018 roku przynajmniej 35 mld zł).
4. Te dane dotyczące wzrostu gospodarczego, deficytu sektora finansów publicznych i długu publicznego przedstawione zarówno przez Komisję Europejską i polskiego ministra finansów, powinny być jakimś momentem do refleksji ze strony opozycji, która ciągle bajdurzy o załamaniu gospodarki, inwestycji i finansów publicznych.
Skoro w ocenie polskiej gospodarki przełamała się Komisja Europejska, to może przełamie się także totalna opozycja.